Dzisiaj jest 20 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Wrze na ulicach Warszawy. „Dwa razy uciekałem. Nikt nie hamował”

Wąskie ciągi piesze zablokowane przez zaparkowane auta, tunele i kładki, a dodatkowo kierowcy w pośpiechu przemierzający wielopasmowe ulice. Część mieszkańców Warszawy jest zaniepokojona i domaga się natychmiastowych zmian na korzyść pieszych. Grupa aktywistów ma podzielone zdanie: niektórzy opowiadają się za zwężeniem dróg, inni wskazują, że w podziemnych przejściach nie zdarzają się wypadki. Urzędnicy przypominają, że stolica boryka się z konsekwencjami decyzji poprzednich pokoleń.

45-letni kierowca, pędzący samochodem, najpierw śmiertelnie potrącił kobietę na pasach, a następnie uderzył w przystanek, gdzie czekała grupa pasażerów. To krótka relacja z tragicznego wypadku na ulicy Woronicza na Mokotowie, który wstrząsnął Warszawą 13 sierpnia. Zginęły dwie osoby, a pięć zostało rannych.

Tydzień po tragedii odbył się protest w miejscu wypadku. Dziesiątki osób wysłuchały przemówień, po czym zablokowały ruch na czteropasmowej jezdni. Uczestnicy protestu protestowali przeciwko szerokości ulicy Woronicza, która – ich zdaniem – sprawia, że kierowcy nadmiernie przyspieszają. Zwracali uwagę na brak elementów zapewniających bezpieczeństwo pieszym, takich jak sygnalizacja świetlna czy azyl na środku drogi.

Jeden z protestujących, pan Kuba, przypomniał, że ulica Woronicza budziła jego wątpliwości już przed wypadkiem, podobnie jak ulica Sokratesa na Bielanach pięć lat temu, gdzie doszło do podobnej tragedii.

Na proteście pojawił się także pan Dariusz, który jako pieszy czuje się zagrożony w Warszawie. Zaznaczył, że miasto nie powinno przypominać toru wyścigowego, a niebezpiecznemu zachowaniu kierowców sprzyjają szerokie, proste ulice, takie jak Marszałkowska. Według niego, śmierć na Woronicza powinna być ostatnim ostrzeżeniem wynikającym z zaniedbań urzędników.

Inny niebezpieczny punkt w stolicy wskazał pan Kuba – chodzi o przejście między ulicą Kruczą a placem Trzech Krzyży. Zdaniem mężczyzny, kierowcy często nie zwracają uwagi na pieszych, co prowadzi do groźnych sytuacji. Wspomniał również o agresji wśród kierowców, którą sam odczuwa za kierownicą.

Wypadek na Mokotowie spowodował wiele kontrowersji i pytań o działania władz Warszawy. Według Jana Mencwela, działacza ruchu Miasto jest Nasze i radnego, sprawa została zignorowana. Zwrócił uwagę, że przejście dla pieszych na Woronicza zostało skrytykowane siedem lat temu, ale nic nie zmieniono. Mencwel uważa, że niebezpieczne miejsca na drogach pozostają w stolicy z powodu polityki odkładania spraw na później.

Mencwel krytykuje również Zarząd Dróg Miejskich za nieodpowiednie priorytety i koncentrację na frezowaniu dróg, zamiast skupić się na poprawie bezpieczeństwa. Rzecznik ZDM, Jakub Dybalski, broni działań Zarządu, tłumacząc, że ich celem jest dbanie o jakość nawierzchni dróg. Dybalski podkreślił również problem przekraczania prędkości na ulicy Woronicza oraz brak kontroli prędkości z powodu braku fotoradarów.

Piesi w Warszawie mają więcej utrapień niż tylko problem z ruchem drogowym. Brak naziemnych przejść zmusza ich do korzystania z kładek i tuneli, co często oznacza konieczność pokonywania schodów. Paweł Skwierawski z inicjatywy „Stop Korkom” broni istnienia kładek i przejść podziemnych, uważając, że alternatywne rozwiązania są często lepsze.

W kontekście protestu na Woronicza, Skwierawski podkreśla, że niektórzy chcieliby zwężać drogi, podczas gdy likwidacja przejść podziemnych i kładek nie jest rozwiązaniem. Zwraca uwagę, że usuwanie tych elementów sprawia, że piesi są bardziej narażeni na niebezpieczeństwo. „Stop Korkom” jest przeciwko jakimkolwiek zwężeniom dróg, argumentując, że szersze pasy drogowe zapewniają bezpieczeństwo.

Jan Mencwel proponuje inne podejście, sugerując wprowadzenie „esowań” oraz innych rozwiązań infrastrukturalnych, które nie tylko zapewnią bezpieczeństwo, ale także ograniczą prędkość. Zdaniem radnego, ulice w Warszawie powinny być budowane z myślą o bezpieczeństwie pieszych, a nie tylko o przepustowości.

Jakub Dybalski z ZDM tłumaczy, że zmiany w infrastrukturze drogowej w Warszawie dokonywane są stopniowo, aby uwzględnić lokalne potrzeby. Podkreśla konieczność analizy każdego miejsca indywidualnie, z uwzględnieniem otaczającego kontekstu. Dybalski zaznacza, że decyzje dotyczące modernizacji dróg muszą być przemyślane i uwzględniać różnorodne potrzeby mieszkańców.

Władze Warszawy podkreślają, że działają na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach stolicy poprzez modernizację infrastruktury przejść dla pieszych. W ubiegłym roku liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych w Warszawie spadła poniżej 30 osób po raz pierwszy od lat.

Prezydent Rafał Trzaskowski zapowiedział zmiany w organizacji ruchu na ulicy Woronicza w najbliższych tygodniach. Przedstawił plan wprowadzenia rozwiązań tymczasowych w celu poprawy bezpieczeństwa na tej trasie. Władze miasta planują dokonać korekty w organizacji ruchu po tragicznym wypadku.

Autor: Wiktor Kazanecki
Kontakt: wiktor.kazanecki@firma.interia.pl

Źródło/foto: Interia

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie