Wrocław, dzielnica Rakowiec. Mrożące krew w żyłach wydarzenia z czwartku, gdy 14-latka padła ofiarą brutalnego ataku. Policja, nie czekając na rozwój sytuacji, podjęła akcję i zatrzymała mężczyznę, który jest podejrzewany o ten czyn. Informacje o tej sprawie przekazała reporterka Polsat News, Agata Todorow. Pomimo intensywnych poszukiwań, władze zdecydowały się nie ujawniać rysopisu podejrzanego.
Atak na nastolatkę
O zdarzeniu, które miało miejsce wczesnym rankiem, służby zostały powiadomione dopiero w godzinach popołudniowych. Komendant Wojciech Jabłoński z wrocławskiej policji przekazał, że funkcjonariusze nieustannie analizują przekazywane informacje i weryfikują każdy trop. „Nie podajemy opisu sprawcy, ponieważ posiadamy już pewne wskazania” – wyjaśnił.
Apel policji
Funkcjonariusz zachęcał wszystkich, którzy mogą mieć informacje na temat ataku, do zgłaszania się na komisariat. Podkreślił również, że rodzina poszkodowanej dziewczynki została objęta wsparciem psychologicznym, co jest szczególnie ważne w tak traumatycznych sytuacjach.
Głos matki
W mediach społecznościowych opublikowany został wpis matki nastolatki, w którym opisała dramatyczne okoliczności ataku. Według jej relacji, córka została wciągnięta do jednej z bram, gdy zmierzała na tramwaj do szkoły. Te słowa tylko potwierdzają, jak bezpieczne wydają się być nasze ulice, a jednak nie zawsze takie są. Czy na pewno możemy czuć się bezpiecznie w swoim własnym mieście?
Źródło/foto: Polsat News