Wojciech Szczęsny i jego FC Barcelona pożegnali się z Ligą Mistrzów po emocjonującym dwumeczu z Interem Mediolan. Mimo rozczarowującego wyniku, polski bramkarz nie czuł potrzeby lamentowania. Wręcz przeciwnie – wyraził dumę z postawy swoich kolegów z drużyny.
MEGA EMOCJE I NIESPODZIANKI
Starcie pomiędzy FC Barceloną a Interem dostarczyło kibicom niezapomnianych wrażeń. Tempa rywalizacji nie osłabił nawet pierwszy mecz, który zakończył się remisem 3:3. W rewanżu Włosi, wykorzystując swoją szansę, zwyciężyli po dogrywce 4:3, co zapewniło im awans do finału.
Nie obyło się bez kontrowersji, a Szymon Marciniak znalazł się pod ostrzałem ze strony zawodników i trenera Barcelony, którzy uważali, że wynik był niesprawiedliwy.
UWAGI SZCZĘSNEGO I WIZJE NA PRZYSZŁOŚĆ
W rozmowie z Canal+ Sport Szczęsny odniósł się do trudnych momentów na boisku: „Cały czas graliśmy nasz futbol, złapaliśmy odpowiedni rytm, a to naprawdę wyglądało obiecująco. Szkoda, że tak blisko, boli to jeszcze bardziej.” Jego słowa pokazują, że mimo przegranej, drużyna potrafiła pokazać ducha walki.
FC Barcelona, znana jako „Duma Katalonii”, miała ambitne cele, w tym zdobycie poczwórnej korony. W tym sezonie zdołała już sięgnąć po Superpuchar Hiszpanii oraz Puchar Króla. Mimo odpadnięcia z Ligi Mistrzów, Szczęsny i jego koledzy wciąż mają szansę na tytuł mistrza Hiszpanii.
Wojciech Szczęsny, będący częścią FC Barcelony od października 2024 roku, przekonuje, że młodsze pokolenie graczy ma przed sobą świetlaną przyszłość: „Dziś przegrali, co może być dla nich przykre, ale wierzę, że jeszcze niejednokrotnie zdobędą ten puchar. Świat się dzisiaj nie kończy.” W obecnym sezonie bramkarz rozegrał 28 meczów, w których stracił 33 gole, co obrazuje zarówno jego zmagania, jak i rozwój drużyny w trudnych momentach. Jak w każdej wielkiej futbolowej opowieści, tak i tutaj czas pokaże, jaką drogę wybiorą „Blaugrana”.
