W sobotę mieszkańcy powiatu brzeskiego zostali zaskoczeni alarmującym komunikatem wydanym przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Okazuje się, że woda w mieście i gminie Lewin Brzeski (woj. opolskie) nie nadaje się do spożycia, chyba że wcześniej zostanie zagotowana. Jak tu żyć w czasach, gdy nawet płyn, który z założenia ma nas nawadniać, staje się wrogiem numer jeden?
Niebezpieczna woda – co dalej?
Pytanie, które zadaje sobie chyba każdy obywatel, brzmi: jak to możliwe? Czy woda z kranu, którą na co dzień traktujemy jako najzwyklejszy napój, nagle staje się źródłem zagrożenia dla zdrowia? Wiele osób z pewnością zareaguje sceptycyzmem, jednak rządowa rekomendacja nie pozostawia złudzeń – lepiej nie ryzykować. Gdzie więc szukać obrony przed tym wodnym ryzykiem? W sklepie po butelkowaną wodę czy w aptece po tabletki na żołądek? To zdaje się jedna z ironicznych pułapek współczesnego życia. Czy zasady dotyczące picia wody powinny być bardziej surowe… a może to tylko przejście do nowej wody z kranu?
Wojna z wodą?
Czyżby nadeszła era, w której woda, w skali makro, potrzebuje certyfikatów bezpieczeństwa? Dla mieszkańców Lewina Brzeskiego może to być początek długiej wojny z kranem. Gdy tylko pytamy o pewność, dostajemy zalecenie, by przed każdym łykiem wody przeprowadzać gorący ceremoniał gotowania. Z pewnością zaskoczeniem jest także to, że takie ostrzeżenia nie są już rzadkością. Temat zyskał na znaczeniu, zwłaszcza w obliczu głośnych afer związanych z jakością wody w innych polskich miejscowościach.