Na stacji pomiarowej Warszawa – Bulwary odnotowano rekordowo niski poziom wody, wynoszący jedynie 20 centymetrów. Tak alarmujące informacje przekazał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, który zapewne teraz zastanawia się, jak opisać tę sytuację bez użycia słowa „katastrofa”.
WODA W KAPUSTĘ?
W obliczu tak dramatycznych danych można zadać pytanie, gdzie podziała się woda? Można się śmiać albo płakać, ale jedno jest pewne – klimat w naszej stolicy zmienia się w zastraszającym tempie. I choć każdemu z nas przydałoby się nieco więcej słońca, to ewentualny brak deszczu może sprawiać realne problemy. Dla ekosystemu, a także dla ludzi, którym zwyczajnie brakuje wody w codziennym życiu.
czy mamy się czym martwić?
Oczywiście, zbyt niski poziom wody sygnalizuje problem, którego nie da się zignorować. Coraz częściej podnoszone są głosy o konieczności dbałości o zasoby wodne oraz o uświadamianiu społeczności lokalnych w zakresie ich ochrony. Może czas na jakąś kampanię edukacyjną? A może po prostu warto zaprosić na stację Warszawa – Bulwary wszelkiej maści ekologów i ekspertów, aby wspólnymi siłami opracowali plan ratunkowy? Jedno jest pewne – pozostać obojętnym po prostu nie wypada.