Kłopoty byłego współpracownika Antoniego Macierewicza oraz Michała Dworczyka. Prokuratura Okręgowa w Warszawie ogłosiła w czwartek (30 stycznia) postawienie zarzutów płk. Krzysztofowi G. Co wiemy o tej sprawie wojskowego?
Afera mailowa i nietypowe archiwum
Płk Krzysztof G. dał się poznać jako jeden z kluczowych uczestników tzw. afery mailowej. Jego nazwisko pojawiło się w kontekście przekazywania na prywatną skrzynkę byłego szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka informacji dotyczących wojska i bezpieczeństwa narodowego.
W maju ubiegłego roku ujawniono, że podczas przeszukania domu byłego współpracownika Macierewicza i Dworczyka, śledczy natrafili na nietypowe archiwum. „Liczba oryginałów dokumentów, ich kopii, notatek oraz wypisów z dokumentów sięga tysięcy. Najstarsi funkcjonariusze służb nie pamiętają drugiego tak rozległego archiwum, jakie znaleziono u pułkownika. Wciąż nie wiadomo, czemu je zgromadził” — relacjonował anonimowy śledczy w rozmowie z TVN24.
Gromadzone dokumenty
Dokumenty zbierały informacje dotyczące wszelkich aspektów Wojska Polskiego, od uzbrojenia po stan kadrowy. Prokuratura badała, czy w zgromadzonych aktach znajdują się informacje niejawne oraz ściśle tajne.
Śledztwo prowadzone jest w oparciu o artykuł 265 par. 1 oraz artykuł 266 par. 2 Kodeksu karnego (ujawnianie informacji niejawnych i ściśle tajnych). Postępowanie zostało wszczęte pod koniec rządów Zjednoczonej Prawicy na wniosek ówczesnych polityków opozycji, Cezarego Tomczyka i Adama Szłapki.
Wyniki postępowania
W czwartek (30 stycznia) Prokuratura Okręgowa w Warszawie zakomunikowała, że wszelkie podejrzenia o popełnienie przez płk. Krzysztofa G. przestępstwa polegającego na niezgodnym z prawem przetwarzaniu informacji niejawnych miały miejsce w czasie, gdy pełnił obowiązki służbowe w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
„18 października 2022 roku ujawniono, że płk Krzysztof G. w dniu 21 maja 2020 roku przesłał ówczesnemu Szefowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michałowi Dworczykowi, e-mail z informacjami NATO na temat stanu zapasów amunicji czołgowej polskiej armii, wykorzystując do tego niezabezpieczone środki komunikacji. Te dane zostały później ujawnione na stronie internetowej +poufna rozmowa+ w wyniku włamania do skrzynki pocztowej Dworczyka” — przekazano w komunikacie prokuratury.
Kontrowersje wokół Krzysztofa G.
Płk G. wznowił karierę wojskową po 2015 roku, wracając z emerytury. Został szefem Zarządu Organizacji i Uzupełnień w Sztabie Generalnym WP. Mimo szybkiego awansu, zrezygnował z tej pozycji po ujawnieniu antysemickich i antyukraińskich wypowiedzi, które zamieścił w artykule w 2014 roku, stwierdzając, że „doskonale rozumie Putina”. O pułku Azow napisał: „To są faszyści, trzeba z nimi walczyć, bo Europę ogarnie pożoga”.
Później płk G. znalazł zatrudnienie u boku Michała Dworczyka, zajmując się tworzeniem departamentu analiz obronnych. Dworczyk wspominał, że współpracował z nim przez kilka lat i uznawał go za dobrego fachowca w zakresie organizacji polskich sił zbrojnych. „Wielokrotnie słyszałem skrajne krytyczne uwagi, które wygłaszał pod adresem Federacji Rosyjskiej” — mówił Dworczyk w rozmowie z TVN24.