W obliczu skandalu związane z ujawnieniem danych sygnalistki z Uniwersytetu Szczecińskiego, Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy w nadchodzących wyborach prezydenckich, oceniła postępowanie ministra nauki Dariusza Wieczorka jako niezwykle poważny błąd. Biejat podkreśliła, że polityk nie był obecny podczas konwencji partii, ale uczestniczył w Radzie Krajowej Lewicy, z której wyszedł po jej zakończeniu.
Ujawnienie tożsamości sygnalistki
Incydent dotyczy Gabrieli Fostiak, przewodniczącej związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim, która zgłosiła nieprawidłowości w funkcjonowaniu uczelni. Pomimo jej próśb o zachowanie anonimowości, minister Wieczorek przekazał jej dane rektorowi, co skutkowało oskarżeniem kobiety o donosicielstwo i interwencją prokuratury.
Żądanie dymisji Wieczorka
W odpowiedzi na sytuację, Mariusz Błaszczak z Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że zwróci się o dymisję Wieczorka, nazywając go „grabarzem polskiej nauki”. W tym kontekście, Magdalena Biejat w wywiadzie podkreśliła, że ujawnienie danych sygnalistki to poważny błąd, który nie powinien mieć miejsca. Każdy, kto zgłasza nadużycia, powinien móc liczyć na ochronę swojej anonimowości.
Reakcje wewnątrz partii
Biejat zaznaczyła, że zamierza podjąć rozmowy z ministrem Wieczorkiem na temat tej sprawy, aby uniknąć podobnych incydentów w przyszłości. Jej zdaniem, decyzja dotycząca dalszych losów ministra będzie należała do władz Nowej Lewicy.
Ekspercka ocena sytuacji
W kontekście sytuacji Wieczorka, politolog Wojciech Mościbrodzki zwrócił uwagę, że minister jest obecnie postrzegany jako obciążenie dla rządu, a jego dalsza obecność na stanowisku jest możliwa głównie dzięki wsparciu Stowarzyszenia Ordynacka. Poinformował także, że w obliczu zaistniałej sytuacji, Wieczorek powinien rozważyć rezygnację z ministerialnego stanowiska na rzecz poszukiwania nowych ścieżek kariery. Ujawnienie danych sygnalistki zasługuje na poważną krytykę i wywołuje pytania o dalsze losy ministra w rządzie.
Źródło/foto: Polsat News