Łukasz Pabiś, wiceprezydent Częstochowy, który zasłynął z promowania jazdy na rowerze, znalazł się w poważnych tarapatach po tym, jak zamieścił w sieci zdjęcie, które mogło sugerować, że robił sobie selfie podczas jazdy. Taki czyn to już wykroczenie, co szybko wypunktowali internauci. Na skutek krytyki, polityk postanowił samodzielnie nałożyć na siebie karę, ale sprawą zainteresowała się również policja.
WICEPREZYDENT NA CELOWNIKU KRYTYKI
Wiek 36 lat nie stoi na przeszkodzie, aby wysokiej rangi urzędnik musiał zmierzyć się z negatywną reakcją społeczeństwa. Pabiś, znany z promowania dwóch kółek jako środka transportu, nawet w deszczowe dni, 7 stycznia zamieścił na swoich mediach społecznościowych zdjęcie, które wzbudziło kontrowersje. Krytyczny głos internauty rzucił jasne światło na łamanie przepisów drogowych — “Za to grozi mandat”. Pabiś znalazł się w dość niekomfortowej sytuacji, musząc tłumaczyć swoje działania.
ADWOKAT WE WŁASNEJ SPRAWIE
Reakcja wiceprezydenta była nieco zaskakująca. W rozmowie z mediami Pabiś zapewnił, że zdjęcie zostało zrobione w momencie, gdy stanął na nogi. — Zatrzymałem się, a zdjęcie wykonałem przy użyciu szerokiego obiektywu, pewnie wygląda to tak, jakbym był w ruchu — stwierdził. Mimo to, przyznał, że krytyka była uzasadniona i akceptuje konsekwencje swojego zachowania.
JAK ZAKOŃCZY SIĘ TA HISTORIA?
Pabiś postanowił nałożyć na siebie symboliczną karę poprzez wpłatę 200 zł na rzecz fundacji wspierającej dzieci, co udokumentował odpowiednim potwierdzeniem. Nie było to jednak ostatnie słowo w tej sprawie. Policja w Częstochowie rozpoczęła postępowanie wyjaśniające, a Pabiś z niepokojem oczekuje na dalszy rozwój wydarzeń. — W poniedziałek powinienem się stawić na komisariacie, aby poznać szczegóły postępowania. Mam dosyć tej sytuacji — przyznał.
KONSEKWENCJE WEDŁUG PRAWA
Podkomisarz Barbara Poznańska, rzeczniczka lokalnej policji, potwierdziła, że sprawa jest rozpatrywana na podstawie art. 97 kodeksu wykroczeń, co może prowadzić do grzywny w wysokości 500 zł. Przypomniała również, że przepisy jednoznacznie zabraniają korzystania z urządzeń mobilnych podczas jazdy, co stwarza zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Z kolei wiceprezydent Częstochowy pozostaje przekonany, że nie stworzył żadnego niebezpieczeństwa.
REFLEKSJE I WNIOSKI
Ta sytuacja może być lekcją dla wszystkich, zarówno dla polityków, jak i innych użytkowników dróg. Pabiś wyraził zaskoczenie mediami, które tak mocno podchwyciły ten temat, ale dostrzegł, że w politycznym życiu należy być jeszcze bardziej ostrożnym. — Trzeba być świętszym od papieża — stwierdził. Czy rzeczywiście takie zjawisko może być dla niego nauczką? Czas pokaże, ale na pewno przypomina jak istotna jest świadomość własnych błędów.