Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha skomentował nieporządek związany z Sądem Najwyższym oraz zawirowania dotyczące statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. — Obecna sytuacja jest najgorsza z możliwych — stwierdził na antenie Radia ZET.
Nowy Projekt Ustawy
Tydzień temu do Sejmu wpłynął projekt tzw. ustawy incydentalnej, dotyczący sposobu orzekania przez Sąd Najwyższy w sprawach związanych z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi. Zgodnie z założeniami, ważność tych wyborów miałoby ustalać trzy izby SN: Karna, Cywilna oraz Pracy. Wcześniej marszałek Sejmu oraz lider Polski 2050, Szymon Hołownia, informował o spotkaniu z przewodniczącymi klubów parlamentarnych oraz z prezydentem Andrzejem Dudą, podczas którego przedstawił omawiany projekt.
Rola Izby Kontroli Nadzwyczajnej
— Całkowicie zakwestionowana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych odgrywa kluczową rolę w kontekście wyborów prezydenckich, szczególnie przy zatwierdzaniu ich ważności — zauważył Myrcha.
Propozycje Zmian
— Pojawiają się różnorodne propozycje, w tym jedna od marszałka Sejmu, która dotyczy objęcia Sądu Najwyższego jako całością. Trwają dyskusje na temat powrotu do wcześniejszego układu, kiedy to Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych miała tę kluczową rolę — mówił wiceminister.
Przyszłość Wyborów
Myrcha podkreślił: — Wydaje się, że każdy pomysł jest lepszy od obecnej sytuacji. Istotne będzie, co ostatecznie uda się wypracować w parlamencie. Z całą pewnością musimy jak najszybciej zająć się tą sprawą — do stycznia, ponieważ w tym miesiącu, o ile mi wiadomo, marszałek ogłosi wybory.