Kompletnie pijany 26-latek dzwoni na numer alarmowy i twierdzi, że podczas próby złapania autostopu samochód przejechał mu po stopach. Zgłoszenie okazuje się być fałszywe, gdyż mężczyzna wymyślił tę historię, ponieważ szukał podwózki do swojego domu oddalonego o pięć kilometrów. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że mieszkaniec gminy Milejów miał w organizmie 3 promile alkoholu.
W miniony długi weekend sierpniowy dyżurny łęczyńskiej komendy otrzymał zgłoszenie o tym, że osoba podczas próby złapania autostopu została potrącona przez pojazd, który następnie odjechał w kierunku Łęcznej. Policjanci interweniują na miejscu zdarzenia i zastają 26-letniego mężczyznę, który podaje, że samochód przejechał mu po stopie.
Po przyjeździe zespołu pogotowia ratunkowego, mężczyzna zmienia wersję wydarzeń, twierdząc, że pojazd jednak przejechał mu po innej stopie. W końcu przyznaje, że całą historię wymyślił z braku ochoty i siły na piesze powrót do domu oddalonego o 5 kilometrów. Po badaniu stanu trzeźwości, okazuje się, że 26-latek miał w organizmie 3 promile alkoholu.
Przypomnienie o konsekwencjach
Niezasadne wezwanie służb, takich jak policja czy pogotowie, stanowi wykroczenie. Za fałszywe zgłoszenie interwencji grozi kara grzywny do 1500 złotych oraz nawiązka do 1000 złotych. Warto pamiętać, że zastawianie służb na fikcyjne sytuacje uniemożliwia im dotarcie tam, gdzie rzeczywiście jest potrzebna pomoc.
Podsumowanie
Należy przestrzegać przepisów dotyczących wezwań alarmowych i pamiętać o odpowiedzialności za korzystanie z usług służb ratunkowych tylko w sytuacjach rzeczywistej potrzeby.
Źródło: Polska Policja