Decyzja sądu w sprawie Marcina Romanowskiego
Sąd Metropolitarny w Budapeszcie podtrzymał decyzję o przyznaniu Marcinowi Romanowskiemu statusu uchodźcy, co potwierdziła węgierska policja. Władze nie zakwestionowały dotychczas tego wyroku, co w opinii prawnika Tamasza Lattmanna świadczy o zakończeniu procedury odwoławczej dotyczącej decyzji o azylu.
W piątek węgierska policja wydała oświadczenie, w którym zaznaczyła, że „procedura azylowa dotycząca osoby, której skarga dotyczy, została przeprowadzona przez odpowiednie organy i przyznano jej status uchodźcy”. Dodatkowo poinformowano, że sąd utrzymał decyzję w mocy.
W dniu 21 stycznia Sąd Metropolitarny stwierdził, że proces wydania Romanowskiego polskim władzom może się rozpocząć dopiero po jego odnalezieniu i zatrzymaniu przez odpowiednie organy. W piątek sąd ogłosił, że nie ma nowych informacji w jego sprawie.
Tamas Lattmann, węgierski prawnik, podkreślił w styczniu, że to Ministerstwo Sprawiedliwości Węgier, które otrzymało od Polski nakaz aresztowania, powinno zainicjować jego zatrzymanie. W miniony piątek dodał, że obecna postawa policji może wynikać z braku jakichkolwiek odwołań dotyczących decyzji o przyznaniu azylu. „Nie było żadnej decyzji w tej sprawie, ponieważ nikt nie złożył skargi do sądu. Sąd czeka na to, aż ktoś zakwestionuje opinię władz” — wyjaśnił prawnik.
Na pytanie, kto mógłby zakwestionować ten wyrok, Lattmann wskazał, że może to uczynić sam zainteresowany, odpowiednie organy oraz prokuratura. „Zasadniczo ci, którzy są jakoś zaangażowani w proces azylowy” — dodał prawnik.
Marcin Romanowski, oskarżany przez polską prokuraturę o 11 przestępstw, w tym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i manipulację przetargami, w grudniu ubiegłego roku otrzymał azyl polityczny na Węgrzech. 10 stycznia prokurator generalny Adam Bodnar skontaktował się z węgierskim ministrem sprawiedliwości, pytając o status sprawy dotyczącej przekazania Romanowskiego do Polski na podstawie międzynarodowego nakazu aresztowania.
Według rzeczniczki prokuratora generalnego, Anny Adamiak, sprawa ewentualnego przekazania Marcina Romanowskiego do Polski jest teraz na etapie rozpatrywania przez sąd stołeczny w Budapeszcie. Co przyniesie przyszłość w tej zawiłej sprawie? Czas pokaże.
Źródło/foto: Interia