Po rozczarowującym występie w sobotnim konkursie, polscy kibice skoków narciarskich zyskali nadzieję na lepsze rezultaty w niedzielę. Na mamuciej skoczni w Oberstdorfie Biało-Czerwoni pokazali się z o wiele lepszej strony. W szczególności wyróżnił się Paweł Wąsek, który w pierwszej serii oddał znakomity skok, balansując na krawędzi podium. Kluczowe były jednak próby w finale.
Rozczarowanie w Sobotę
Sobotni konkurs Pucharu Świata nie dostarczył nam powodów do radości. Polscy skoczkowie zajmowali jedynie dalsze lokaty, a najwyżej sklasyfikowany Piotr Żyła zajął 17. miejsce. Tuż za nim uplasował się Jakub Wolny (22. miejsce), Aleksander Zniszczoł był 28., Kamil Stoch zakończył na 32. lokacie, a Paweł Wąsek na 35.
Triumfatorem konkursu został Słoweniec Timi Zajc, który wyprzedził Norwega Johanna Andre Forfanga oraz swojego rodaka, Domena Prevca.
Nieudane Kwalifikacje
Niedziela zaczęła się od kwalifikacji, w których wystąpiło pięciu Polaków. Niestety, Kamil Stoch ponownie zawiódł, nie zdobywając miejsca w finale po fatalnym skoku.
W pierwszej serii to Paweł Wąsek był pierwszym reprezentantem Polski i oddał znakomity skok na 222 m. Aleksander Zniszczoł również pokazał się z dobrej strony, uzyskując 220 m w sprzyjających warunkach. Piotr Żyła, mimo chwiejnego lądowania, skoczył 196 m, co pozwoliło mu awansować do drugiej serii.
Jakub Wolny miał pecha i skoczył tylko 183,5 m, co z powodu złych warunków atmosferycznych zakończyło się jego odpadnięciem, ulubionym fragmentem komentatorów tego weekendu. „Nie wylosowałem dobrze na loterii. Miałem dobre nastawienie, a wyszedł mi policzek w twarz” – podsumował z żalem.
Druga Seria i Emocje
Po pierwszej serii Wąsek zajmował 8. miejsce, tracąc jedynie 4,1 pkt do trzeciego Gregora Deschwandena. Na czoło wysunął się Domen Prevc.
W drugiej serii Piotr Żyła uzyskał 214,5 m, przesuwając się w klasyfikacji. Aleksander Zniszczoł wykorzystał perfekcyjne warunki, osiągając 228 m, ale stracił kilka punktów przez wiatr. Nie można jednak umniejszać jego dobrego występu.
Na koniec Wąsek… Skacząc w idealnych warunkach, osiągnął życiowy rekord – 233 m. Po swoim skoku objął prowadzenie, a momenty emocji zaczęły się na dobre.
Najpierw Sundal i Kraft – żaden z nich nie przeskoczył Wąska, a Marius Lindvik również okazał się nie wystarczający. Dopiero Forfang zdołał wyprzedzić Polaka. Jednak Deschwanden, skacząc „tylko” 213 m, również znalazł się za Wąskiem. Niestety, Hayböck przeskoczył go, osiągając 229,5 m, a na sam koniec Prevc, który nie zawiódł nikogo zyskawszy 231,5 m, zajął miejsce na podium.
Paweł Wąsek zakończył rywalizację na znakomitym czwartym miejscu, co jest ogromnym sukcesem! Końcowa klasyfikacja przedstawia się następująco: 1. Prevc, 2. Forfang, 3. Hayböck, 4. Wąsek, 5. Hoerl. Zniszczoł zajął 15. miejsce, a Żyła 18. Wszyscy liczymy na dalsze sukcesy Biało-Czerwonych w kolejnych zawodach!