Rosyjski gaz, kontrowersyjna transakcja i zmiany w decyzjach urzędników – to rzeczywistość, która rozgrywa się w Warszawie. Na jednej z zajezdni miejskich autobusów paliwo dostarczane jest przez firmę mającą powiązania z Rosją. – Gdy pojawią się wątpliwości dotyczące legalności tych działań, będziemy podejmować stosowne kroki – zadeklarował Tomasz Siemoniak, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Okoliczności zakupu zajezdni i kontrowersje
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie nabyły zajezdnię „Płochocińska”, na której znajduje się instalacja gazowa, wcześniej należąca do firmy Cryogas M&T Poland. Przedsiębiorstwo to figurowało na liście sankcyjnej jako podmiot wspierający rosyjskie działania wojenne przeciwko Ukrainie.
Firma była związana z rosyjskim Gazpromem, który dostarczał jej paliwo „w ramach strategicznie kluczowego Obwodu Kaliningradzkiego”. Obecnie działa ona pod nazwą Omne Energia.
Podejrzane transakcje i zmiany właścicieli
Jak informuje portal, Rosjanie sprzedali zajezdnię za symboliczną kwotę 3 zł, mimo że jej wartość rynkowa wynosiła setki milionów złotych. Nowymi właścicielami zostali Polacy, którzy według doniesień chcieli usunięcia swojej firmy z listy sankcyjnej, jednak Ministerstwo spraw wewnętrznych – jeszcze za rządów PiS – nie wyraziło na to zgody.
Dziennikarze WP odwiedzili zajezdnię i zauważyli, że pomimo zmiany nazwy, na instalacji widniał jeszcze logotyp Cryogas. Po zakończeniu kursów dziennej trasy, autobusy zaczęły być tankowane, korzystając z infrastruktury firmy uznawanej przez polskie władze za wspierającą rosyjską agresję. Nie udało się jednak uzyskać informacji na temat źródła gazu wykorzystywanego w warszawskich autobusach.
Co dalej z Omne Energia?
W grudniu 2024 roku, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wykreśliło Omne Energia z listy sankcyjnej, twierdząc, że firma przeszła proces polonizacji, a umowy z Gazpromem zostały rozwiązane. Mimo to, nadal nie ustalono, skąd pochodzi gaz, który zasila warszawskie autobusy.
Po usunięciu firmy z listy sankcyjnej, Warszawa podpisała z nią nową umowę. Prezydent Rafał Trzaskowski, zaniepokojony doniesieniami o możliwych naruszeniach sankcji, wystąpił do Ministerstwa o analizę sytuacji oraz dalsze zalecenia.
Reakcja MSWiA
Podczas konferencji prasowej 13 stycznia Tomasz Siemoniak odniósł się do całej sprawy. – Mieliśmy do czynienia ze zmianą właścicieli, co wpłynęło na formalny status firmy. Oczywiście, jeśli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości, podejmiemy konieczne działania – powiedział. Dodał również, że ministerstwo kierowało się przepisami prawa, podkreślając, że wszelkie potencjalne błędy zostaną ukarane.
Źródło/foto: Polsat News