We wtorek wiceminister Bartłomiej Ciążyński wystąpił w Sejmie na konferencji prasowej z liderem Lewicy, Włodzimierzem Czarzastym. Wiceminister podkreślił, że kilka tygodni temu popełnił błąd, przyznając się do wykorzystania samochodu służbowego do celów prywatnych.
– To był błąd. Nie zdawałem sobie sprawy, że nie wolno mi tego zrobić. Pozostaje to moim błędem, za który muszę ponieść odpowiedzialność – dodał Ciążyński.
Ciążyński zaznaczył, że zwrócił pieniądze za tankowanie pojazdu służbowego z karty służbowej. Przepraszając za zaistniałą sytuację, ogłosił rezygnację z zajmowanego stanowiska podsekretarza stanu. Podziękował ministrowi Adamowi Bodnarowi oraz resortowi sprawiedliwości za dotychczasową współpracę.
Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu, zaznaczył, że wszyscy muszą przestrzegać obowiązujących standardów. Podkreślił, że minister Ciążyński dokonał błędu, zwrócił środki, przeprosił i złożył rezygnację. Wyraził przekonanie, że tak powinna funkcjonować nowa koalicja, przypominając o odpowiedzialności za popełnione błędy.
Premier Donald Tusk również odniósł się do sprawy, pisząc na mediach społecznościowych: „Błędy się zdarzają, ale trzeba za nie płacić. Dotyczy to w szczególności ludzi władzy. Wiceminister z pewnością wie, co powinien zrobić”. Następnie dodał: „Dymisja przyjęta”.
Wiceminister Bartłomiej Ciążyński został skrytykowany po tym, jak podczas wakacji w Słowenii użył służbowego samochodu i karty służbowej do tankowania, co częściowo sfinansowali podatnicy. Ciążyński początkowo zaprzeczał doniesieniom, jednak później przyznał się do popełnionego błędu, zwracając kwoty za paliwo użyte do celów prywatnych.
Bartłomiej Ciążyński, w wieku 42 lat, jest wiceministrem sprawiedliwości, absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego oraz radcą prawnym z doświadczeniem samorządowym. W Ministerstwie Sprawiedliwości nadzoruje kilka departamentów.
Źródło/foto: Polsat News