Warszawscy policjanci prowadzą intensywne poszukiwania mężczyzny, który na Żoliborzu ukradł samochód marki BMW, a następnie dokonał napadu na stację benzynową. Sprawca, uciekając przed mundurowymi, porzucił skradziony pojazd, ale dotychczas nie udało się go zatrzymać. Policja zwraca się do mieszkańców o zachowanie ostrożności.
KRADZIEŻ I NAPAD W JEDNYM DNIA
Do niebezpiecznego incydentu doszło w środę, 25 grudnia, około godziny 18. Na warszawskim Żoliborzu najpierw miała miejsce kradzież samochodu marki BMW, a niedługo potem sprawca zaatakował jedną ze stacji benzynowych. Na ten moment szczegóły zdarzenia są nadal niejasne.
POŚCIG ZA SPRAWCĄ
Policjanci natychmiast ruszyli w pościg za zbrodniarzem, jednak po pewnym czasie pościg został zakończony, kiedy to podejrzany porzucił skradziony samochód w warszawskim Śródmieściu. Pojazd został zabezpieczony, a funkcjonariusze kontynuują działania mające na celu ujęcie podejrzewanego o popełnienie tych przestępstw.
INCYDENT I REAKCJA MIESZKAŃCÓW
W rozmowie z Wirtualną Polską, mieszkańcy rejonu przekazali, że podczas obławy mogły paść strzały. Policja jak na razie nie potwierdza tych informacji, co może budzić niepokój wśród lokalnej społeczności. Stacja benzynowa, na której doszło do napadu, została zamknięta na czas dochodzenia.
POWIADOMIENIA I APEL
W chwili obecnej trwają intensywne działania policji, które mają na celu jak najszybsze ujęcie sprawcy. Mundurowi apelują do mieszkańców Warszawy o czujność, a także o wszelkie informacje, które mogłyby pomóc w identyfikacji mężczyzny. Na razie nie wiadomo, czy działał on w pojedynkę i jaka była jego motywacja.
Artykuł ma charakter pilny i jest obecnie aktualizowany. Wkrótce przekażemy więcej informacji na ten temat.