W Kruszwicy, w powiecie inowrocławskim, lokalny mieszkaniec wrócił do kraju po dłuższym pobycie za granicą i już na dzień dobry trafił w ręce policji. Zamiast udać się do pracy, został osadzony w areszcie, czekając na odbycie kary trzech miesięcy za kradzież.
POWROTY Z ZAGranicy I NIEOCZEKIWANE SPOTKANIA
24 sierpnia 2024 roku policjanci z zespołu kryminalnego komisariatu w Kruszwicy otrzymali informację, iż 45-letni mężczyzna, poszukiwany listem gończym, wrócił do swojego rodzinnego miasta. Funkcjonariusze postanowili, że nie będą czekać na rozwój sytuacji i sami udali się do jego mieszkania.
OSZTUCZKI I NIEPRZEWIDYWANE ODKRYCIA
W drzwiach stanęła żona poszukiwanego, która przekonywała, że męża nie ma w domu. Podobno właśnie przebywa w Belgii, gdzie realizuje swoje zawodowe zobowiązania. Jednak policjanci postanowili nie dać się zwieść i dokonali przeszukania mieszkania. Ich determinacja szybko przyniosła efekty — w spiżarni, przykryty plandeką, znaleźli ukrywającego się mężczyznę.
NIEPRZYJEMNE ODKRYCIE
Okazało się, że 45-latek był w stanie nietrzeźwym, mając blisko dwa promile alkoholu we krwi. Został zatrzymany, a władzę za popełnione przestępstwo przywróciły mu z powrotem pewne zasady w postaci trzymiesięcznego pobytu w zakładzie karnym. To, co miało być powrotem do codziennego życia, zamieniło się w niezapomniany dramat. A jak na to wszystko zareagują mieszkańcy Kruszwicy? To pytanie pozostaje otwarte.
Źródło: Polska Policja