Czasami odbieramy połączenie z nieznanego numeru. Zwykle na linii pojawia się telemarketer, konsultant bankowy lub znajomy, którego kontakt umknął naszej pamięci. Istnieją jednak sytuacje, w których lepiej zignorować takie połączenie, a nawet nie oddzwaniać. Ryzykujemy bowiem, że staniemy się ofiarą oszustwa.
Co to jest „wangiri”?
Znane kilka lat temu „strzałki” między znajomymi, które miały sygnalizować, by oddzwonić, zyskały nową formę w rękach oszustów. Termin „wangiri”, wywodzący się z języka japońskiego, oznacza „jedno połączenie i rozłączenie”. Przestępcy dzwonią do nas i, po kilku sygnałach, rozłączają się, licząc na to, że ofiara instynktownie oddzwoni. Tego rodzaju połączenia często zdarzają się nocą. Lepiej ich nie odbierać, bo oddzwonienie może zakończyć się utratą pieniędzy.
Jak działają oszuści?
Sprawcy liczą na to, że oddzwonimy, co zaowocuje naliczeniem wyższych opłat, jak w przypadku połączeń międzynarodowych czy usług premium. W praktyce, połączenie generowane jest z linii telefonicznej obciążającej użytkownika dużymi kosztami, z których korzyści czerpią oszuści – tłumaczy serwis android.com.pl.
Jak się uchronić przed oszustwem?
Jednak można się przed tym bronić, zwracając uwagę na kilka istotnych szczegółów. Po pierwsze, niepokojące powinny być numery kierunkowe. Te zaczynające się od +243, +247 czy +535 to jasny sygnał, że może nas czekać nieprzyjemna niespodzianka. Wyjątkiem są oczywiście sytuacje, w których znamy osoby w tych krajach i mogą one próbować się z nami skontaktować.
Rzeczywistość bywa jednak bardziej skomplikowana. Czasami dzwonią numery z kierunkowym, które są zapisane w polskich rejestrach. W takim przypadku warto zwrócić uwagę na długość numeru. Jeśli ma on więcej niż 9 cyfr, to z pewnością nie jest rodzime połączenie. Dodatkowo zawsze warto wpisać nieznany numer w wyszukiwarkę, aby sprawdzić, czy inni internauci nie ostrzegli przed nim, sygnalizując spam lub oszustwo.
Źródło: naTemat.pl / android.com.pl
