Administracja prezydenta Donalda Trumpa wyznaczyła ścisły termin na przyspieszenie negocjacji handlowych z partnerami zagranicznymi. Do środy, 4 czerwca 2025 roku, oczekiwane są najlepsze propozycje dotyczące ceł i taryf, które mają umożliwić wypracowanie kompromisu przed ostatecznym rozstrzygnięciem zaplanowanym na 8 lipca. Termin ten jest szczególnie ważny w kontekście przedłużenia o 90 dni wprowadzenia pełnych ceł na import do Stanów Zjednoczonych, ogłoszonego w kwietniu tego roku.
Amerykańskie władze podkreślają, że głównym wyzwaniem pozostają napięcia w relacjach handlowych z Chinami, które są postrzegane jako poważne zagrożenie dla stabilności gospodarczej. Obecna sytuacja już wpływa na nastroje inwestorów na rynkach finansowych, a decyzje podjęte w najbliższych dniach mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla globalnej gospodarki.
Termin oczekiwania na oferty i kontekst negocjacji
Administracja Donalda Trumpa oczekuje do 4 czerwca 2025 roku na najlepsze oferty od swoich partnerów handlowych. Propozycje te mają przyspieszyć trwające negocjacje dotyczące ceł i taryf, które od dłuższego czasu stanowią punkt zapalny w relacjach handlowych USA z wieloma krajami. Prezydent USA wyznaczył ostateczny termin na 8 lipca na podjęcie decyzji dotyczących pełnego wprowadzenia ceł, co jest efektem przedłużenia obowiązywania tych taryf o kolejne 90 dni. Decyzja o przedłużeniu została ogłoszona 9 kwietnia 2025 roku i miała na celu danie dodatkowego czasu na wypracowanie porozumienia.
Jak podaje portal pb.pl, celem tego działania jest złagodzenie napięć handlowych, zwłaszcza w relacjach z Chinami oraz innymi kluczowymi partnerami gospodarczymi. Administracja USA stara się wypracować kompromis, który pozwoli na uniknięcie eskalacji konfliktu handlowego i zapewni stabilność globalnym łańcuchom dostaw.
Główne zagrożenia i oczekiwania USA wobec partnerów
Amerykańscy urzędnicy jednoznacznie wskazują Chiny jako głównego przeciwnika destabilizującego międzynarodowy handel i bezpieczeństwo gospodarcze Stanów Zjednoczonych. W ramach strategii przeciwdziałania tym zagrożeniom, USA naciskają na swoich partnerów, aby zwiększyli wydatki publiczne do poziomu 5 proc. PKB. Ma to na celu wzmocnienie odporności gospodarek oraz ograniczenie wpływu potencjalnych zagrożeń handlowych i geopolitycznych.
Jak informuje businessinsider.com.pl, administracja amerykańska sygnalizuje ryzyko wybuchu nowej wojny handlowej, jeśli negocjacje nie zakończą się porozumieniem. Ostrzeżenia te mają na celu zmobilizowanie partnerów do szybkiego działania i przedstawienia konstruktywnych propozycji, które pozwolą na deeskalację napięć.
Wpływ napięć handlowych na rynki i reakcje inwestorów
Napięcia handlowe, które utrzymują się od dłuższego czasu, nadal wywierają presję na rynki finansowe i wpływają na nastroje inwestorów. Na początku czerwca 2025 roku indeks S&P 500 zanotował spadek o 0,57%, osiągając poziom 5 878,10 punktów. Również Dow Jones obniżył się o 0,76%, do poziomu 41 947,70 punktów. Te spadki odzwierciedlają niepewność inwestorów wobec dalszego rozwoju sytuacji handlowej i możliwych konsekwencji dla globalnej gospodarki.
Według invezz.com, amerykańskie cła będą wpływać na rynki finansowe jeszcze przez kilka najbliższych miesięcy. Analiza długoterminowych skutków, przedstawiona przez parkiet.com, sugeruje, że niepewność i zmienność na światowych giełdach mogą się utrzymać. W takiej sytuacji inwestorzy pozostają wyczuleni na wszelkie sygnały płynące z Waszyngtonu oraz reakcje innych krajów.