Koszmar pracownic warszawskich salonów fryzjerskich powrócił z pełną mocą. Michał K., który wcześniej terroryzował kobiety w okolicach Ursynowa, wyszedł na wolność i znów zaczął je nękać. Mężczyzna, który był aresztowany za liczne napastowania, ponownie wrócił do starych praktyk, wzbudzając strach wśród fryzjerek i klientek.
STRACH NA ULICACH URSYNOWA
W artykule opublikowanym 27 maja 2024 roku, dziennikarz „Faktu” opisał sytuacje, jakie miały miejsce przy ulicy Belgradzkiej. Pracownice salonów fryzjerskich relacjonowały, że były zastraszane i dręczone przez Michała K. Kobiety musiały stawiać czoła jego molestującym zachowaniom, które miały miejsce nieprzerwanie od grudnia 2023 roku.
Jedna z fryzjerek nie kryła swojego przerażenia: — To, co on robił, było absolutnie nienormalne. Przyjeżdżał do nas i dotykał, co było niewyobrażalnym naruszeniem granic. Potrafił wracać, przepraszać, a potem znowu wracać do starych praktyk.
POWRÓT MROCZNEJ FIGURY
Michał K. nie tylko był znany w jednym salonie, ale rozprzestrzenił swoje działania na inne zakłady w okolicy. Po wielu skargach na mężczyznę oraz publikacji medialnych sprawą zajęła się prokuratura. Został objęty policyjnym dozorem oraz zakazem zbliżania się do kobiet. Szybko jednak okazało się, że te środki nie przynoszą efektów, bowiem Michał K. wciąż nękał swoje ofiary.
Policjanci musieli interweniować, gdy po raz kolejny Michał K. stanął przed jednym z salonów. Zatrzymano go za złamanie zakazu, a sąd postanowił umieścić go w areszcie na trzy miesiące. Niestety, po tym czasie, gdy w styczniu 2024 roku mężczyzna odzyskał wolność, jego działania znów zaczęły niepokoić mieszkańców.
MATCIEK Z URSYNOWA
Wraz z pojawieniem się Michała K. na osiedlu, znów zaczęły napływać niepokojące wiadomości. Z relacji mieszkańców wynika, że mężczyzna nie szczędził nawet młodym dziewczynom i nastolatkom, zaczepiając je w najróżniejszych miejscach, w tym w metrze.
Karolina, mieszkanka Ursynowa, przyznaje ze strachem: — Kiedy dowiedziałam się, że znów jest na wolności, poczułam niepokój. Nie chciałabym, aby ktoś mnie obmacywał. Muszę pomyśleć o zakupie gazu obronnego.
ZANIEDBANIE SŁUŻB?
Rodzice również są zaniepokojeni zachowaniem Michała K. — Ja sobie jakoś poradzę, ale boję się o swoje córki. W takich sytuacjach powinni być kierowani na leczenie, a nie pozostawiani na wolności — mówi pani Martyna, matka nastolatek.
Wiele osób ma nadzieję, że odpowiednie służby szybko zareagują na sytuację, zanim dojdzie do tragedii. Policja apeluje, by zgłaszać wszystkie przypadki napastowania, a w sądzie czeka już wniosek o poddanie Michała K. terapii w poradni zdrowia psychicznego. Walka o spokój na Ursynowie trwa.