„Handel to gra o sumie zerowej” — twierdzi Donald Trump, co potwierdza ekonomista Sebastian Stodolak. Skupiając się na trudnej sytuacji Ukrainy w kontekście amerykańskiego układu handlowego, Stodolak ostrzega, że jakiekolwiek osłabienie determinacji USA wobec obrony Ukrainy przed Rosją może mieć daleko idące konsekwencje. Uważa bowiem, że Trump nie będzie miał emocjonalnego związku z tą sprawą, co jest niebezpieczne.
NOWE POROZUMIENIE Z USA
We wtorek „Financial Times” doniósł o porozumieniu między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi w sprawie metali ziem rzadkich, po tym jak Waszyngton złagodził swoje pierwotne żądania. Nowa wersja umowy przewiduje utworzenie funduszu, do którego Ukraina będzie wpłacać połowę swoich przychodów z wydobycia tych metali, a jego celem będą inwestycje w kraju. Jednak nie zawiera ona zapisów dotyczących gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, pozostawiając otwarte kluczowe kwestie, takie jak wielkość udziałów USA.
BRAK OCENY W EMOCJACH
Stodolak, pełniący funkcję wiceprezesa Warsaw Enterprise Institute, podkreśla, że nie można podchodzić do tych spraw tylko emocjonalnie. „Moglibyśmy wyrazić negatywną opinię na temat zmiany podejścia USA, które coraz bardziej przyjmuje postawę wierzyciela, a nie partnera” — zaznacza. Jego zdaniem, tego rodzaju retoryka może podważyć zaufanie do wspólnych ustaleń.
KARTY W GRZE
Nie można zapominać, że polityka Trumpa jest w dużej mierze transakcyjna. Zastanawia to analityków, którzy dostrzegają, że Rosja także stara się grać na tej samej planszy, oferując współpracę w wydobyciu metali ziem rzadkich. „Kreml prawdopodobnie będzie próbował zniechęcić Trumpa do porozumienia z Ukrainą” — zauważa Stodolak, wskazując na atmosferę licytacji za kulisami, gdzie naturalne zasoby są na czołowej pozycji w negocjacjach.
DLACZEGO METALE?
Wydaje się, że Trump dąży do porozumienia w sprawie metali ziem rzadkich, choć sam nie prowadzi takiej działalności. „Możliwe, że chce, by Ukraińcy sprzedali amerykańskim firmom licencje na wydobycie” — dodaje Stodolak. Ale w dzisiejszym świecie dostęp do zasobów nie decyduje już o bogactwie. Ekoutsourcing i współpraca są na porządku dziennym, a bezpośrednie zaangażowanie USA w Ukrainę, zwłaszcza w kontekście wojny, pozostaje kluczowe.
EUROPA NA MARGINESIE
W kontekście trwających negocjacji, Europejczycy czują się pominięci, mimo że wiedzą, iż ich wsparcie dla Ukrainy jest nieocenione. W obliczu militarnej przewagi USA, Stodolak zauważa, że europejska słabość powinna budzić niepokój. „Ameryka często operuje na bliskim skraju nadużyć argumentacyjnych, zwracając uwagę na brak wyborów w Ukrainie, co służy jako manewr w negocjacjach” — podkreśla.
Ekspert zwraca uwagę, że Ukraina ma ograniczone możliwości stawiania oporu Ameryce. Niezależnie od chęci, USA mają przewagę, mogąc w każdej chwili zagrozić obcięciem wsparcia militarnego. „To niebezpieczna gra, z której Ukraina może nie wyjść cało” — kończy Stodolak, pozostawiając wrażenie, że geopolityczna układanka staje się coraz bardziej skomplikowana.
Źródło: Onet.pl