W nocy z 17 na 18 stycznia systemy obrony powietrznej w siedmiu regionach Rosji odpierały ataki ukraińskich dronów, co Rosjanie chętnie podkreślają jako sukces. Jednak lokalni mieszkańcy zgłaszają poważne nieprawidłowości, w tym pożar w pobliżu składów ropy naftowej w obwodach Tuła i Kaługa.
Nieprzerwana walka z dronami
Rosyjskie Ministerstwo Obrony donosi, że w nocy z 17 na 18 stycznia zestrzelono 46 ukraińskich dronów nad terytorium Federacji. Szczegółowe dane wskazują, że 18 z nich miało zostać unieszkodliwionych w obwodzie briańskim, 11 w kurskim, 7 w kałuskim, 5 w tulskim, 3 w białogrodzkim, a 2 w woroneskim — informuje serwis ukrinform.ua.
Nie można jednak pominąć milczeniem faktu, że w raporcie ministerstwa nie uwzględniono informacji z obwodu smoleńskiego, mimo że jego gubernator, Wasilij Anochin, wcześniej mówił o zestrzeleniu pięciu dronów. Twierdził również, że upadek szczątków UAV nie spowodował żadnych szkód ani ofiar.
Prawda w ogniu
W odpowiedzi na rosyjskie przechwałki Ukraińcy opublikowali nagrania dokumentujące skuteczny atak na skład ropy, co z pewnością wywołało zdenerwowanie w Moskwie. Wieczorem 17 stycznia drony uderzyły w skład ropy naftowej w Ludynowie w obwodzie kałuskim. Jak donosi kanał Shot Telegram, około godziny 22:00 w mieście słychać było eksplozje, po których wybuchł pożar w okolicy magazynu ropy. Gubernator regionu zapewnił, że nikt nie ucierpiał w wyniku tego ataku.
Podobna sytuacja miała miejsce w regionie Tuły, gdzie według mieszkańców w mieście Uzłowa doszło do pożaru w pobliżu składu ropy naftowej. Aleksiej Diumin, gubernator regionu, potwierdził, że w jednej z firm zapaliły się zbiorniki na paliwo i smar, ale również w tym przypadku nie podano informacji o ofiarach.
Trwa konflikt, który nie ustaje
Warto dodać, że już dzień wcześniej, w nocy z czwartku na piątek, 16 stycznia, kilka regionów Rosji również doświadczyło ataków dronowych, które przyczyniły się do pożaru składu ropy w obwodzie woroneskim. Sytuacja niewątpliwie wpływa na morale i strategię zarówno jednej, jak i drugiej strony konfliktu, pokazując, że wojna, której Rosja się spodziewała, wciąż trwa i przynosi nieprzewidziane konsekwencje.
Temat ten pozostaje otwarty, a kolejne dni mogą przynieść nowe, dramatyczne doniesienia związane z konfliktem i jego następstwami.