W komunikacie opublikowanym na oficjalnej stronie rządu, Urząd do Spraw Cudzoziemców informuje, że nie jest autorem rzekomych wezwań do odbycia służby wojskowej. Wyjaśnienie to dotyczy listów, które trafiły do obywateli Ukrainy mieszających w Polsce, w których zawarte były nakazy przystąpienia do armii broniącego się kraju.
Fałszywe wezwania
Podczas grudniowych wydarzeń, zaczęły krążyć nieprawdziwe wezwania do odbycia służby wojskowej w Ukrainie. W dokumentach tych informowano, że w dniach od 17 do 31 grudnia pracownicy Urzędu mieli odwiedzać mieszkania ukraińskich mężczyzn. Celem wizyt miało być doprowadzenie ich do punktów mobilizacyjnych, z tytułu obowiązku służby wojskowej w ukraińskiej armii.
Groźby i konsekwencje
Nieprawdziwy dokument zawierał także groźby dotyczące potencjalnych konsekwencji prawnych dla tych, którzy nie zgłosiliby się dobrowolnie, w tym możliwość aresztowania i współpracy z ukraińskimi służbami. Informowano również, że osoby uchylające się od mobilizacji mogą być narażone na odpowiedzialność prawną, w tym ekstradycję do Ukrainy.
Reakcja urzędników
W odpowiedzi na doniesienia o fałszywych pismach, Urząd do Spraw Cudzoziemców wydał oświadczenie: „W związku z otrzymanymi sygnałami o fałszywych pismach wysyłanych do obywateli Ukrainy, Urząd do Spraw Cudzoziemców informuje, że nie jest autorem wezwań do odbycia służby wojskowej.”
Przepisy mobilizacyjne
Warto zaznaczyć, że zgodnie z ukraińskim prawem, mobilizacja do Sił Zbrojnych Ukrainy nie może odbywać się poza granicami kraju. Zgodnie z ustawą z 18 maja 2022 roku, Ukraińcy, którzy są zobowiązani do służby wojskowej i przebywają za granicą, muszą w ciągu 60 dni zaktualizować swoje dane osobowe, w tym adres zamieszkania i dane kontaktowe.
Źródło/foto: Interia