Norwegia zajęła stanowisko w kwestii ewentualnego wysłania swoich wojsk na Ukrainę, jednoznacznie je wykluczając. Premier Jonas Gahr Støre w rozmowie z telewizją NRK podkreślił, że obecnie nie rozważa się zaangażowania norweskich sił zbrojnych w misję pokojową w tym regionie. Szef rządu zaznaczył, iż Norwegia w pełni popiera Ukrainę, jednakże dostarczanie wsparcia militarnego i finansowego jest priorytetem, a nie wysyłanie własnych żołnierzy.
FINANSOWANIE I SZKOLENIE ZAMIAST INTERWENCJI
Støre podkreślił, że Norwegia koncentruje się na dostawach broni, szkoleniach dla ukraińskich żołnierzy oraz wsparciu logistycznym, nie planując przy tym wysyłki sił zbrojnych na teren Ukrainy. Premier zaznaczył, że kraj ten stanowczo sprzeciwia się możliwości osłabienia ukraińskiego oporu, który ogranicza zdolności Rosji do dalszej eskalacji konfliktu. W jego ocenie, kontynuacja wsparcia ze strony państw zachodnich jest kluczowa dla Ukrainy.
ODPOWIEDŹ NA SŁOWA BRYTYJSCZYNA
Oświadczenie Støre można interpretować jako reakcję na ostatnie wypowiedzi brytyjskiego premiera Keira Starmera, który nie wykluczył przyszłej interwencji wojskowej w Ukrainie. Norweski przywódca zaznaczył, że jego kraj będzie współpracował z Wielką Brytanią i innymi narodami regionu w zakresie pomocy dla Ukrainy, jednak odrzucił pomysł wysyłania własnych wojsk.
KONSULTACJE I WSPARCIE DLA UKRAINY
Støre zapowiedział również konsultacje z krajami nordyckimi i bałtyckimi, aby przedyskutować dalsze działania na rzecz wsparcia Ukrainy. Podkreślił, że Norwegia nie ulegnie rosyjskiej presji i będzie konsekwentnie wspierać Ukrainę w walce o jej suwerenność. W obliczu rosnących napięć na wschodniej flance NATO, stanowisko Norwegii staje się jednym z kluczowych elementów strategii obronnej tego regionu.
Źródło: Wirtualna Polska