Ukraińskie siły zbrojne przeprowadziły atak na oddalone o 1500 km od granicy kraju rosyjskie miasto Kaspijsk, znajdujące się w Dagestanie. Użyty dron zaskoczył rosyjskie władze i spowodował znaczne zniszczenia, w tym trafienie w przynajmniej dwa wojenne okręty zacumowane w Morzu Kaspijskim. Tego typu uderzenie może jeszcze bardziej zaostrzyć napięcia między lokalną ludnością a rządem w Moskwie.
Ból Głowy Kremla
Jak informuje The Moscow Times, Kreml zmaga się z problemem, jaki spowodował ten udany atak ukraińskiego drona. Dagestan, jeden z autonomicznych regionów Rosji graniczący z Gruzją, staje się coraz bardziej nieprzewidywalny, co może być źródłem zmartwień dla Władimira Putina.
Imponujący dystans, jaki pokonał ukraiński bezzałogowiec, podkreśla skalę operacji. Kijów zdecydował się na atak, aby zniszczyć wrogie jednostki wojenne w porcie nad Morzem Kaspijskim. Ukraińskie służby wywiadowcze potwierdziły, że 6 listopada zniszczono dwa okręty: Tatarstan i Dagestan.
Sukces i Zaskoczenie
Rosjanie byli zdziwieni intensywnością ataku; wydaje się, że nie potraktowali poważnie zapowiedzi szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego, Kyryło Budanowa, który wskazywał na zasięg ukraińskich dronów sięgający nawet 1800 km. Wojenne blogi rosyjskie podniosły kwestie braku skutecznego systemu obrony, gdyż ani cywilne środki alarmowe, ani komunikaty Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych nie zadziałały w momencie ataku.
Reakcja Społeczności
Materiał wideo i zdjęcia z ataku błyskawicznie obiegły sieć, mimo próby ograniczenia informacji przez lokalne władze. Dagestan, borykający się z niedoborami wody i energii, jest obszarem, gdzie protesty stały się codziennością. Mieszkańcy regionu wyrażają swoje niezadowolenie z mobilizacji do wojny w Ukrainie, co tylko potęguje napięcia społeczne.
Atak na Kaspijsk może więc wpłynąć na wzrost nastrojów antyrosyjskich w tej autonomicznej republice, ukazując, jak dalekosiężne skutki mogą mieć działania wojenne na różnych frontach konfliktu.
Źródło/foto: Interia