W obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji, polskie siły powietrzne w trybie pilnym ruszyły do działania. We wtorek, tuż przed świtem, myśliwce wzbiły się w niebo nad wschodnią granicą naszego kraju, a wszelkie szczegóły tej operacji zostały niezwłocznie przekazane opinii publicznej przez Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) na platformie X.
ALARM POWIETRZNY W UKRAINIE
W komunikacie zauważono, że wzmożona aktywność dalekozasięgowego lotnictwa Federacji Rosyjskiej, które prowadzi ataki na zachodnie obszary Ukrainy, skłoniła do uruchomienia polskich jednostek lotniczych. Dowódca Operacyjny RSZ wskazał, że odpowiednie procedury zostały natychmiast wprowadzone do działania, a wszystkie dostępne siły i zasoby zostały postawione w stan gotowości.
BEZPIECZEŃSTWO NA GRANICY
Rząd podkreśla, że działania te mają na celu zminimalizowanie ryzyka na obszarach graniczących z Ukrainą, które są narażone na zagrożenia. W komunikacie zapewniono, że sytuacja jest na bieżąco monitorowana, a podległe jednostki są gotowe do błyskawicznej reakcji.
W tym samym czasie na terenie całej Ukrainy ogłoszono alarm powietrzny w obawie przed atakami rakietowymi. Portal Ukraińska Prawda informuje, że Siły Powietrzne Ukrainy zareagowały na doniesienia o wystrzeleniu pocisków manewrujących przez rosyjskie bombowce TU-95, co wymusiło ogłoszenie stanu gotowości powietrznej w wszystkich regionach Ukrainy.
W obliczu tych wydarzeń nie pozostaje nam nic innego, jak tylko z niepokojem obserwować, jak sytuacja na wschodzie Europy ulega dalszej eskalacji. Czyżby powróciły czasy zimnej wojny? Jedno jest pewne — w obliczu wyzwań na horyzoncie nasza gotowość jest kluczowa.