Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, ujawnia kulisy braku polskich myśliwców MiG w Ukrainie, podkreślając, że Polska nie była w stanie przekazać samolotów, ponieważ sama nie dysponowała wystarczającą ich liczbą. Spotykając się z lokalnymi samorządowcami z regionu zakarpackiego, Zełenski odniósł się do zaistniałej sytuacji i zadeklarowanej przez Polskę gotowości do działania, jednakże uzależnionej od wsparcia NATO.
Bezpieczeństwo w Stryju
Wołodymyr Zełenski zaznaczył, że polskie maszyny mogłyby odegrać kluczową rolę w obronie zachodnich części Ukrainy, w tym miasta Stryj, gdzie znajduje się ważny magazyn ropy. Przypomniał, że „proszono Polskę o ochronę Stryja”, wyrażając jednocześnie rozczarowanie brakiem działań, kiedy rosyjskie rakiety zagrażały regionowi. Prezydent podkreślił, że Polska nie tylko powstrzymała się od dostarczenia MiG-ów, ale także nie zestrzeliła nadlatujących rakiet.
Podwójne standardy konfliktu
W swoim wystąpieniu Zelenski nawiązał do szerszego kontekstu wojny, podkreślając, że ukraińska walka z Rosją toczy się równocześnie z wieloma innymi konfliktami, w tym na Bliskim Wschodzie. Rozgoryczenie prezydenta było wyraźne, gdy wskazywał na „wojnę podwójnych standardów”. Jak zauważył, siły sojusznicze są skłonne zestrzeliwać irańskie rakiety kierujące się w stronę Izraela, jednak nie podejmują podobnych działań przeciw rosyjskim pociskom i dronom, które zagrażają państwom członkowskim NATO.
Wołodymyr Zełenski z pełnym przekonaniem apelował o większe wsparcie i jedność w walce z zagrożeniem, jako że bezpieczeństwo Ukrainy w tym trudnym czasie jest kluczowe nie tylko dla jej obywateli, ale również dla stabilności całego regionu.
Źródło/foto: Interia