Ukraina zaatakowała Moskwę w nocy z 20 na 21 sierpnia, wysyłając kilkanaście dronów do różnych strategicznych lokalizacji. Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało o zniszczeniu łącznie 45 dronów na terenie Rosji, z czego 11 nad obwodem moskiewskim. Burmistrz Moskwy, Siergiej Sobianin, przekazał informację o zestrzeleniu niektórych dronów nad miastem Podolsk, położonym około 38 km na południe od Kremla.
Sobianin zademonstrował, że Moskwa skutecznie odeprzeła atak dronów, który stanowił jedną z największych prób w historii zaatakowania stolicy Rosji tą metodą. Jak podał burmistrz, na szczęście nie odnotowano żadnych obrażeń ani szkód na skutek ataku. Moskiewskie lotniska zawiesiły loty na kilka godzin, ale już wznowiły normalne funkcjonowanie.
Dodatkowo, Ministerstwo Bezpieczeństwa Regionalnego podało informację o zestrzeleniu dwóch dronów nad rejonem Tuły. Gubernator obwodu rostowskiego doniósł o ataku w Rostowie, gdzie zlikwidowano jeden cel. W ciągu ofensywy Ukrainy na Rosję rozpoczętej 6 sierpnia, ukraińscy żołnierze wkroczyli m.in. na teren obwodu kurskiego, dokąd skierowane zostały ataki przy użyciu dronów.
Według doniesień prasowych, atak Ukrainy spowodował obniżenie mocy Moskwy w sektorze naftowym o około 15 procent. Rozmowy między Ukrainą a Rosją z mediacją Kataru zostały tymczasowo odroczone z powodu eskalacji sytuacji po ataku. Moskwa nazwała działania Kijowa eskalacją i poprosiła o czas na dalsze kroki.
Źródło/foto: Polsat News