Pomimo przysięgi 133 kardynałów uczestniczących w konklawe, aby zachować tajemnicę, włoskie media nie ustają w spekulacjach dotyczących wyboru nowego papieża. Jak informuje watykanista Iacopo Scaramuzzi w „La Repubblica”, Pietro Parolin już na początku ma solidne poparcie, liczące około 40 głosów. Z drugiej strony istnieje grupa około 15 konserwatywnych kardynałów. Nowy papież musi zdobyć 89 głosów, co stanowi dwie trzecie kolegium kardynalskiego. Ks. Przemysław Śliwiński w rozmowie z „Faktem” zaznacza jednak, że nie można poznać układu głosów ani głównych linii przebiegu konklawe przed jego rozpoczęciem. „To czyste spekulacje” — podkreśla.
PRZYGOTOWANIA KARDYNAŁÓW
W Domu Świętej Marty stawiło się 133 hierarchów, z których jeden nie wróci już do swojej diecezji. Ich pokoje zostały zabezpieczone zasłonami, a w okolicy zasięg telefonii komórkowej został skutecznie wyeliminowany przez zastosowanie specjalnych urządzeń. 7 maja kardynałowie wzięli udział we mszy świętej, modląc się o wybór nowego papieża. W ostatnich dniach uczestniczyli w dziewięciu kongregacjach kardynalskich, na których mieli okazję wysłuchać przemówień potencjalnych kandydatów.
PROGNOZY I KANDYDACI
Sytuacja wyjaśniła się podczas dwóch tygodni zjazdów kardynalskich, które wskazały na dominujące trendy. Scaramuzzi twierdzi, że sekretarz stanu Watykanu, Pietro Parolin, wystartuje z mocnym poparciem. „Jest to kardynał najlepiej przygotowany do objęcia urzędu, znany ze swojej dyplomatycznej pozycji, co zapewniłoby stabilność po burzliwych latach pontyfikatu Jorge Bergoglio” — zauważa watykanista.
Warto dodać, że około 15 kardynałów planuje poprzeć konserwatywnego kandydata, np. metropolitę Budapesztu, kard. Pétera Erdő. Z kolei wokół grupy 60 hierarchów, którzy uczestniczyli w zgromadzeniach synodalnych Franciszka, istnieje wola znalezienia kontynuatora wizji zmarłego papieża. „Mogą oni zjednoczyć się pod sztandarem kard. Mario Grecha z Malty, a potem skoncentrować na innym kandydacie o podobnym profilu” — dodaje Scaramuzzi.
Dziennik „La Stampa” zwraca uwagę, że wśród głównych kandydatów obok Parolina wyrasta też filipiński kardynał Luis Tagle. „Na horyzoncie wyłania się porozumienie Parolin-Tagle, według którego Tagle mógłby objąć stanowisko sekretarza stanu” — pisze Giacomo Galeazzi.
INTRIGI I PODZIAŁY
Analizując sytuację w „Corriere Della Sera”, Massimo Franco zauważa, że wśród kardynałów panuje znaczne rozdrobnienie. Określił ich jako „bergiolistów”, nawiązując do poprzednika obecnego papieża. „Grupy liczące po pięć, siedem czy dziesięć głosów próbują grać na własną rękę, co w ostateczności neguje ideę kontynuacji dziedzictwa papieża” — konkluduje.
Franco dodaje, że nie tylko Włosi są podzieleni; również kardynałowie z Ameryki są zaniepokojeni po kolejnych prowokacjach Donalda Trumpa. W 2013 roku jednogłośnie poparli Jorge Bergoglio, ale sytuacja się zmieniła. Niemieccy hierarchowie również zmagają się z polaryzacją między ultrakonserwatystami a ultrapostępowcami.
CZAS NA REFLEKSJĘ
Watykanista Andrea Gagliarducci w „Il Messaggero” podkreśla, że w konklawe dominującą grupę tworzy „milcząca większość”. „Nie odniosła się ona do małych grup nacisku, nie ma głosu w mediach i wciąż szuka swojego miejsca. To około 70 kardynałów z Azji, Afryki i Oceanii. Choć może to być niewystarczające do wyboru papieża, ich opinia nie będzie mogła pozostać bez echa” — wyjaśnia.
W przededniu konklawe wciąż pojawiają się pytania o to, jakie imię przyjmie nowy biskup Rzymu. Po dokonaniu wyboru musi odpowiedzieć na pytanie: „Quo nomine vis vocari?” (Jakim imieniem chcesz być nazywany?). Według watykanistów najmniej prawdopodobne wydaje się, by 267. papież przyjął imię Franciszek II. „National Catholic Review” sugeruje natomiast, że może wybrać imię Jan XXIV, Pius XIII lub Paweł VII.
Ks. Śliwiński wskazuje, że wybór imienia to sprawa bardzo osobista. „Nie ma ustalonej listy imion, które można by przyjąć. Zwykle są one związane z życiorysem biskupa Rzymu”. Wspomniał również, że wiele potencjalnych imion, jak Dominik, Hieronim czy Augustyn, nigdy nie zostało użyte przez papieży. „To coś, co zaskakuje, biorąc pod uwagę, jak bogaty jest nasz katolicki dziedzictwo” — kończy.