W ostatnich tygodniach Opole stało się areną działalności włamywacza, który jawił się jako prawdziwy koszmar dla mieszkańców. Kryminalni z Komisariatu I Policji nie próżnowali, zbierając dowody na śladach przestępczej aktywności, ale jak się okazało, pewien incydent z agresywnym mężczyzną przyspieszył ich działania.
AGRESYWNIE I Z WŁAMANIEM W TLE
Na początku sierpnia mundurowi zaczęli otrzymywać liczne zgłoszenia dotyczące włamań i kradzieży, w tym sprzętu budowlanego oraz elektronarzędzi, co łącznie wyceniło straty poszkodowanych na ponad 25 000 złotych. Śledczy z Komisariatu I od razu wzięli się do pracy – przesłuchali świadków oraz zabezpieczyli cenne dowody.
NIESPODZIEWANA INTERWENCJA
28 sierpnia, podczas interwencji wobec rozrabiającego mężczyzny, kryminalni z Opola odkryli, że mają do czynienia z osobą, którą wcześniej typowali jako włamywacza. Ten 34-latek nie tylko groził domownikom, ale także fizycznie zaatakował jedną z osób. W obliczu niebezpieczeństwa, sprawca został natychmiast zatrzymany.
SZEREG ZARZUTÓW I SUROWY WYROK
Dzięki zebranym dowodom, mężczyzna usłyszał aż 11 zarzutów, w tym dotyczących kradzieży z włamaniem oraz kierowania gróźb karalnych. Sąd, na wniosek prokuratury, postanowił o trzymiesięcznym areszcie, a sprawcy grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności. Wygląda na to, że mężczyzna przekroczył granice, które mógłby uznać za dopuszczalne – a przynajmniej w jego marnych planach na życie.
Źródło: Polska Policja