W Sejmie kontynuowane są prace nad wnioskiem o wotum nieufności dla minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Premier Donald Tusk w ostrej krytyce zarzucił obozowi rządowemu latami wykorzystywanie systemu ochrony zdrowia do nieczystych interesów. „Ludzie w Polsce doskonale wiedzą, o co chodzi” – podkreślił premier, definiując dzisiejszą opozycję mianem „grupy cwaniaków i kombinatorów”.
Krytyka działań PiS
Podczas swojego wystąpienia Tusk wskazał na działania przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, które jego zdaniem pogłębiły kryzys w ochronie zdrowia. Przypomniał, że wiceminister Janusz Cieszyński, gdy w kraju miała miejsce pandemia, był odpowiedzialny za kontrakt na 1200 respiratorów, gdzie kwota została zawyżona o 200 milionów złotych. „Ktoś na tym zarobił, prawda?” – pytał premier, podkreślając, że Polacy nie zapomną o takich sytuacjach. Wspomniał także byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, oskarżając rządzących o handel życiem obywateli w trudnych czasach.
Apel o zmiany budżetowe
Po swoim wystąpieniu w Sejmie Tusk skomentował sytuację wokół minister Leszczyny w serwisie X. Zauważył, że w planach budżetowych na przyszły rok proponuje się cięcia wydatków na instytucje, takie jak Kancelaria Prezydenta czy Trybunał Konstytucyjny. „Mali pacjenci czekają na te pieniądze” – zaapelował szef rządu.
Zarzuty wobec minister Leszczyny
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości wyrazili stanowisko, że minister Leszczyna powinna ponieść konsekwencje za pogarszającą się sytuację w polskim systemie zdrowia. W uzasadnieniu do wniosku o wotum nieufności zarzucają jej m.in. wstrzymanie finansowania kluczowego programu leczenia stwardnienia zanikowego mięśni (SMA) oraz propozycję likwidacji 111 oddziałów ginekologiczno-położniczych. Zarzucają również odstąpienie od wartego 300 milionów złotych programu wsparcia produkcji krajowych leków oraz rosnące problemy finansowe szpitali.
Zgodnie z artykułem 159 konstytucji wniosek o wotum nieufności może przedstawić przynajmniej 69 posłów, a jeśli Sejm wyrazi wotum, prezydent jest zobowiązany do odwołania ministra.
Źródło/foto: Interia