W obliczu narastającego konfliktu na Bliskim Wschodzie, który wstrząsał rynkami, a także sprzeciwu naukowców wobec czystek w ośrodkach badawczych, premier kraju znalazł czas, aby skupić się na sprawie tubek alkoholowych. Gdy toczyła się kolejna batalia o prokuraturę krajową, a liczne tereny borykały się z konsekwencjami powodzi, w wieczornych relacjach można było usłyszeć, że „wojna” z tych tubek została wygrana.
Problem ten, choć poważny, istnieje od lat, a rząd, starając się z nim walczyć, stosuje przede wszystkim podwyżki opłat, co prowadzi do zwiększenia cen alkoholu. Mimo silnego lobby alkoholowego, działania te nie są zbyt drastyczne, a w przypadku przemysłu browarniczego są wręcz marginalne. Jednak zdarza się, że ktoś przekracza pewne granice.
Tubki alkoholowe i ich konsekwencje
Alkohol w małych pojemnikach, przypominających jogurty, był już wcześniej tematem dyskusji, a teraz nadeszła moda na tubki. Wystarczyłaby przecież jedna rozmowa z przedstawicielami koncernu, aby zrozumieli, że takie nowinki mogą zaszkodzić całej branży. Zamiast tego jednak, obserwujemy kolejne widowisko medialne.
Premier ponownie pojawił się w mediach społecznościowych, zapowiadając zdecydowaną walkę z zagrożeniem, które stanowią tubki z alkoholem. Po tym nastąpiło posiedzenie rządu, podczas którego Donald Tusk krytykował swoich współpracowników i ogłaszał, że wiceminister rolnictwa ma zająć się sprawą. Szanuję nerwy rządowej ekipy, ponieważ nikt nie wyśmiał tego pomysłu, a wszyscy z powagą zajmowali się problemem, jakby to była ich rzeczywista troska.
Problemy, które pozostają w cieniu
Przez ten czas warto było zająć się kwestią bezpieczeństwa Polaków w obszarach dotkniętych konfliktem oraz wpływem tego stanu rzeczy na gospodarki krajowe i światowe. Kilkanaście powiatów nadal boryka się z trudnościami po powodzi, a temat wydaje się nudzić władze, które nie poświęcają mu wystarczającej uwagi.
Kolejnym kontrowersyjnym aspektem są zmiany w instytucjach zajmujących się badaniami naukowymi. Zamiast ekspertów, na ich miejsca trafiają partyjni nominatowie. W Centralnym Ośrodku Informatyki nowym wicedyrektorem został ktoś, kto wcześniej zajmował się wydawaniem przepustek. Lista podobnych przypadków jest długa.
Absurdalna sytuacja rządowych priorytetów
Obecnie priorytetem rządu jest walka z tubkami, jakby branża alkoholowa przez lata nie sięgała po kontrowersyjne promocje, w których dyskonty rywalizowały o najniższe ceny alkoholu. Dlaczego te działania nie zwróciły uwagi premiera?
Sytuacja, w jakiej się znajdujemy, jest czasem komiczna. Społeczeństwo przypomina sobie, że takie spektakle z groźnym premierem w roli głównej utrzymują się w polskiej polityce, co potwierdzają sondaże. Wielu Polaków ceni sobie widok decyzyjnego premiera, który broni praw kobiet i dzieci, co brzmi absurdalnie, zwłaszcza w kontekście historycznych anegdot o zakrywaniu rzeczywistości. Przywołuje to na myśl rosyjskich dyktatorów, którzy na każdym kroku chwalili się swoją władzą.
Chociaż dla niektórych sytuacja jest komiczna, pozostaje ważny aspekt: druga część Polaków wręcz cieszy się z męskich deklaracji władzy. Na razie to oni tworzą większą grupę wyborców, co w najbliższej przyszłości z pewnością odbije się na działaniach premiera. W międzyczasie istotne tematy znikają w cieniu politycznych spektakli, co w przypadku powodzi wydaje się powtórką z rozrywki.
Źródło/foto: Interia