Sprawa zatrzymania Jacka Sutryka, prezydenta Wrocławia, wstrząsnęła strukturami Koalicji Obywatelskiej, która kilka miesięcy temu udzieliła mu wsparcia w rywalizacji o ratusz. „Zaufaliśmy Sutrykowi, zamiast postawić na Michała Jarosa” – przyznaje doświadczony samorządowiec z KO w rozmowie z Interią. Inny przedstawiciel partii dodaje: „Ostrzegało nas wiele osób. Wpakowaliśmy się w to na własne życzenie.”
– To trudna sytuacja. Nie możemy się od niego odciąć. Sutryk, mimo że nie jest członkiem Platformy, zawsze był naszym politycznym wsparciem – podkreśla samorządowiec z PO na pytanie o dalsze kroki po zatrzymaniu Sutryka. Inny polityk dodaje, że „warto byłoby go namówić do rezygnacji, dla dobra Wrocławia i jego mieszkańców. Oczywiście, on tego nie zrobi, ale to byłaby jakaś próba rozwiązania sytuacji”.
Zatrzymanie i zarzuty
14 listopada, w wyniku działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Sutryk został zatrzymany w swoim mieszkaniu we Wrocławiu. Powodem były nieprawidłowości związane z Collegium Humanum. Rzecznik prasowy MSWiA, Jacek Dobrzyński, potwierdził, że agenci CBA działali na zlecenie prokuratora, a po zakończeniu czynności procesowych prezydent został przewieziony do Katowic.
Tomasz Tadla z Prokuratury Krajowej ujawnił, że Sutryk jest podejrzewany o wręczenie korzyści majątkowej byłemu rektorowi Collegium Humanum, co miało skutkować uzyskaniem dyplomu MBA bez ukończenia studiów. „Na tej podstawie wyłudził ponad 230 tys. zł” – dodał prokurator.
Po kilkunastogodzinnych przesłuchaniach i postawieniu zarzutów, Sutryk został zwolniony z aresztu, lecz nałożono na niego środki zapobiegawcze. Po opuszczeniu prokuratury wrócił do pracy w ratuszu.
Refleksje w obozie władzy
W obozie PO wyraźnie widać, że decyzja o wsparciu Sutryka była błędna. „Nie rozważaliśmy poważnie tematu Collegium Humanum, koncentrowaliśmy się na innych kwestiach” – twierdzi przedstawiciel władz partii. Przyznają również, że wiosenne poparcie dla Sutryka opierało się na niepełnych informacjach i braku sygnałów ostrzegawczych.
Już po wyjściu na wolność Sutryk określił zarzuty jako nieprawdziwe. Zaznaczył, że nie zamierza rezygnować z funkcji prezydenta, nawet pomimo presji politycznej. „Nie jest to moment na rezygnację” – podkreślił.
Konsekwencje dla Koalicji Obywatelskiej
Afera z Sutrykiem stawia Koalicję Obywatelską w trudnej sytuacji. Pojawiają się głosy, że może to zaszkodzić Donaldowi Tuskowi, który osobiście poparł Sutryka, jak również Rafałowi Trzaskowskiemu, bliskiemu współpracownikowi Sutryka. Politycy partii wyrażają obawy, że sprawa ta będzie miała daleko idące konsekwencje.
Niektórzy z naszych rozmówców sugerują, że afera z prezydentem Wrocławia to dopiero początek problemów. „Zjeżdżamy się na zarząd partii, aby omówić ten temat, ale nie przewidujemy dramatycznych działań. Michał Jaros dostanie wolną rękę, aby działać w tej sprawie” – mówi przedstawiciel władz PO. Tylko czas pokaże, jakie będą realne konsekwencje dla Koalicji Obywatelskiej i jak wpłynie to na przyszłość partii w Wrocławiu i na szczeblu krajowym.
Źródło/foto: Interia