Decyzja Węgier o przyznaniu azylu politycznego posłowi Marcinowi Romanowskiemu wywołała szereg komentarzy ze strony polskich polityków. Premier Donald Tusk, po rozmowie z węgierskim premierem Viktorem Orbanem, podzielił się swoimi spostrzeżeniami na ten temat. „Premier Orban nie lubi rozliczeń. Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu. Polityka jest prostsza, niż się niektórym wydaje” – napisał na platformie X.
Obawy dotyczące polskiej praworządności
Viktor Orban na konferencji prasowej stanowczo stwierdził, że przyznanie azylu miało miejsce zgodnie z międzynarodowymi regulacjami oraz po gruntownej analizie sytuacji. Podkreślił, że nie pragnie eskalować konfliktu z Polską, a jego celem jest utrzymania sporu na zarządzalnym poziomie. „Nie chciałbym, aby to eskalowało na poziom premierów” – zaznaczył, dodając, że w tej kwestii woli nie komentować stanu praworządności w Polsce.
Węgierski premier zasugerował również, że podobne przypadki mogą wystąpić w przyszłości, stwierdzając, że „to nie będzie ostatnie takie wydarzenie”.
Reakcje na decyzję
Rzecznik kancelarii premiera Węgier, Gergely Gulyas, potwierdził przyznanie azylu Marcinowi Romanowskiemu, wskazując na powody związane z zagrożeniem sprawiedliwego procesu w Polsce. W odpowiedzi na tę decyzję, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski krytycznie ocenił działania Prawa i Sprawiedliwości, które, jego zdaniem, akceptują ingerencje innych państw w sprawy wewnętrzne Polski. Sikorski zaznaczył, że „PiS raduje się na ingerencję w nasze wewnętrzne sprawy przez inne państwo”.
Argumenty obrońcy
Mec. Bartosz Lewandowski, reprezentujący posła Romanowskiego, wyjaśnił, że decyzja o ubieganiu się o azyl wynikała z działań polskiego rządu i Prokuratury Krajowej, które miały naruszać prawa i wolności posła. „Poseł Romanowski zdecydował się na złożenie wniosku o ochronę międzynarodową, aby zwrócić uwagę społeczności międzynarodowej na sytuację w Polsce oraz represje polityczne wobec partii opozycyjnych” – napisał mec. Lewandowski.
W jego opinii, materiały przedstawione węgierskim władzom świadczą o zaangażowaniu służb w zwalczanie opozycyjnych polityków, co potwierdzają publiczne wypowiedzi rządzących.
Źródło/foto: Interia
