Premier Donald Tusk zaprosił aktora Jessiego Eisenberga, który niedawno uzyskał polskie obywatelstwo, do wzięcia udziału w dobrowolnym szkoleniu wojskowym, które odbędzie się w Polsce. „Przygotujemy cię tak dobrze, że rola następnego Jamesa Bonda będzie dla ciebie formalnością” – tak przesłał swoją wiadomość w nagraniu opublikowanym w sobotę na platformie X.
WOJSKO I KINO W POLSKIEJ RZECZYWISTOŚCI
Eisenberg, amerykański aktor znany z ról w takich filmach jak „The Social Network”, w jednym z wywiadów odnosił się do planowanych w Polsce szkoleń wojskowych. W odpowiedzi na jego komentarze, Tusk w piątek na platformie X zapowiedział, że ma dla aktora nowe informacje, które ujawni w sobotę.
W sobotnim nagraniu premier podkreślił, że szkolenia są całkowicie dobrowolne. „Drogi Jessie, nie musisz się obawiać, zapraszam cię do Polski. Przygotujemy cię tak, że rola Jamesa Bonda będzie na wyciągnięcie ręki” – dodał.
POLSKIE OBCOWANIE Z KULTURĄ
Jesse Eisenberg, któremu prezydent Andrzej Duda przyznał polskie obywatelstwo w zeszłym tygodniu, w programie „Tonight Show” opowiadał, że dzień po uzyskaniu obcitestwa usłyszał o rządowych planach związanych ze szkoleniami wojskowymi. Premier Tusk zaznaczył w Sejmie, że wciąż trwają prace nad stworzeniem „gotowego modelu” szkoleń dla dorosłych mężczyzn w Polsce, który ma być opracowany do końca roku.
Eisenberg ma polsko-żydowskie korzenie, a jego przodkowie przybyli do USA z terenów Polski i Ukrainy. Aktor wielokrotnie wyrażał swoje zainteresowanie Polską i jej kulturą, a w ubiegłym roku ogłosił, że stara się o obywatelstwo.
SPOŁECZNE REAKCJE NA APEL PREMIERA
Reakcje na zaproszenie Tuska były różne, co tylko potwierdza, jak zróżnicowane są opinie w sprawach związanych z polityką i kulturą. W kontekście wojskowego szkolenia pojawiły się również głosy obaw o to, jak taka inicjatywa może wpływać na wizerunek Polski na arenie międzynarodowej.
Na zakończenie, odniesienia do postaci z wielkiego ekranu oraz zjawisk współczesnej polityki sprawiają, iż sytuacja nabiera ironicznego klimatu. Czyżby niedługo na polskim niebie zamiast F-16 zobaczymy agentów 007?