W ostatnich dniach premier Donald Tusk nawiązał do kwestii bezpieczeństwa w rejonie Morza Bałtyckiego, podkreślając znaczenie międzynarodowej współpracy w zapobieganiu incydentom, które stały się niepokojącym zjawiskiem. Podczas swojej wizyty w Sztokholmie, Tusk wskazał na potrzebę wzmocnienia kontroli w Bałtyku, obejmującą państwa bałtyckie oraz sojuszników z NATO. Główne obawy budzą działania związane z tzw. flotą cieni, która zajmuje się transportem surowców, w tym ropy, pochodzącej z Rosji, co stanowi naruszenie sankcji i zagraża bezpieczeństwu regionu.
WZMOCNIENIE PATROLI MORSKICH
Premier wyraził satysfakcję z faktu, że wtorkowe spotkanie krajów bałtyckich NATO odbędzie się w Helsinkach, gdzie temat ataków na Bałtyku ma być omawiany z należytą powagą. Tusk zaznaczył, że Polska zaproponowała wykorzystanie jednostek NATO oraz sił narodowych do patrolowania tego obszaru. Mimo zainteresowania, do tej pory nie podjęto jeszcze zdecydowanych działań, jednak reakcja Finlandii na naruszenia była wzorcowa. „To pierwszy przykład, że stanowcze działania, o które apelowała Polska, mogą przynieść rezultaty. Chodzi o odstraszanie” – dodał Tusk.
WSPÓŁPRACA MIĘDZYNARODOWA
W rozmowach na temat bezpieczeństwa Tusk współpracuje z przedstawicielami Norwegii i Wielkiej Brytanii, którzy stosują nowoczesne technologie, takie jak sztuczna inteligencja, do analizy ruchów w łańcuchu dostaw. „Brytyjczycy badają, kto odpowiada za wszystkie aspekty funkcjonowania floty cieni” – wyjaśnił premier. Podkreślił także, że dzisiejsze spotkanie z sekretarzem generalnym NATO, zorganizowane na zaproszenie prezydenta Finlandii, umożliwi omówienie konkretnych działań mających na celu zabezpieczenie Bałtyku przed potencjalnymi rosyjskimi dywersjami.
KLUCZOWE KWESTIE BEZPIECZEŃSTWA
Tusk zaznaczył, że kluczową kwestią jest kontrolowanie Bałtyku w sposób bezpieczny i skuteczny. „To nie tylko polityka, ale i biznes. Musimy skutecznie zniechęcić tych, którzy na tym zarabiają. Gdy wykażemy gotowość do zdecydowanych działań w przypadku naruszeń, tak jak zrobiła to Finlandia, wtedy można liczyć na efekty” – zauważył premier. W jego ocenie, odstraszanie jest niezbędne, ponieważ nikt nie jest w stanie nadzorować każdego metra kwadratowego Bałtyku.
Źródło/foto: Onet.pl
Leszek Szymański / PAP