Relacje Polsko-Węgierskie: Od Przyjaźni do Napięć
Kiedy Viktor Orban przekazywał prezydencję w Unii Europejskiej na ręce Donalda Tuska w połowie 2011 roku, nie szczędził pochwał pod adresem Polski. Wspominał o Janie Pawle II oraz o Solidarności. W charakterze symbolicznego gestu wręczył Tuskowi beczułkę tokaju, na co Tusk odpowiedział wręczeniem szabli. Wówczas obaj politycy znajdowali się w atmosferze wzajemnej przyjaźni i wsparcia, mówiąc o „bezbłędnej” prezydencji Węgier.
Napięcia i Zmiany Stosunków
Obecna sytuacja w relacjach polsko-węgierskich diametralnie się zmieniła. Tusk i Orban, niegdyś sojusznicy, wydają się teraz raczej rywalami; zamiast współpracy, dochodzi do sporów. Przykładem jest ostatnie wydarzenie z piątku, kiedy to polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych postanowiło zablokować udział węgierskiego ambasadora w inauguracji polskiej prezydencji w UE, która miała miejsce w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej.
Choć kilka tygodni wcześniej ambasador Budapesztu w Warszawie potwierdził swoją obecność, w międzyczasie Węgry przyznały azyl polityczny Marcinowi Romanowskiemu – byłemu wiceministrowi sprawiedliwości, który zmaga się z zarzutami dotyczącymi przestępstw w kontekście Funduszu Sprawiedliwości. To wydarzenie wzbudziło niepokój w Warszawie i doprowadziło do ostrej wymiany zdań.
Opozycja i Krytyka
Węgierska administracja oskarża Polskę o prześladowanie opozycji. Sam Romanowski, osiedlając się nad Dunajem, krytykuje rządy Tuska, będąc przekonanym, że w najbliższym czasie nie wróci do kraju. Sytuacja staje się nie tylko polityczna, ale i medialna – każda strona usilnie podkreśla swoje racje.
Niepewność Finansowa PiS
Na krajowej scenie politycznej pojawiła się nowa nadzieja dla Prawa i Sprawiedliwości. Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie PiS z ostatnich wyborów parlamentarnych, posiłkując się decyzją Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. Choć Izba nie jest uznawana za organ sądowy przez rządzących i europejskie trybunały, to jednak PKW postanowiła pójść na ustępstwa, co zaskoczyło nawet członków Koalicji Obywatelskiej, którzy wstrzymali się od głosu.
Uchwała PKW wydaje się wewnętrznie sprzeczna: z jednej strony potwierdza przyjęcie sprawozdania, z drugiej stwierdza, że będzie ważna tylko, jeśli IKNiSP uzna się za sąd. Szef PKW wysłał do Ministerstwa Finansów dokument, w którym domaga się wypłaty środków, jednak nonsensowność uchwały sprawia, że rząd zasadniczo jej nie akceptuje.
Jarosław Kaczyński zdaje się przeczuwać kłopoty finansowe, o których wspominał Donald Tusk, mówiąc: „pieniędzy nie ma i nie będzie”. W związku z tym, lider PiS przy wciąż apeluje do swoich zwolenników o wsparcie finansowe, aby sfinansować kampanię wyniesienia Karola Nawrockiego na wyższe stanowisko.