Premier Donald Tusk podzielił się na platformie X wpisem z konta Ukraine Front Line, które na zdjęcie dnia wybrało fotografię liderów Polski, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec z wizyty w Kijowie. Szef rządu wskazał, że „wycie” jest słyszalne najgłośniej „w Moskwie i na Nowogrodzkiej”, co było odpowiedzią na krytykę ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości.
WIZYTA PRZYWÓDCÓW W KIJOWIE
Podczas spotkania w Kijowie przywódcy państw tzw. koalicji chętnych: Donald Tusk, Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer rozmawiali z Wołodymyrem Zełenskim. Po rozmowach telefonicznych z Donaldem Trumpem jednym z ważnych punktów ustaleń było uzgodnienie 30-dniowego zawieszenia broni w Ukrainie bez warunków wstępnych.
IRONICZNY KOMENTARZ PREMIERA
„Słychać wycie? Znakomicie! Najgłośniej w Moskwie i na Nowogrodzkiej. Ciekawe dlaczego?” — napisał Tusk, dodając do całej sytuacji nutę ironii. Jego komentarz nie mógł pozostać niezauważony, zwłaszcza że pojawiły się zastrzeżenia dotyczące jego podróży do Kijowa, gdzie przybył innym pociągiem niż pozostali przywódcy. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Paweł Wroński, wyjaśnił, że taką decyzję podjęła strona ukraińska.
REAKCJE I KONTROWERSJE
W trakcie wizyty liderów wypowiedział się także były premier Mateusz Morawiecki, publikując szereg wpisów w mediach społecznościowych. Jego komentarz dotyczący nagrania z Kijowa, na którym widoczna była krótka wymiana zdań między Tusk a Merzem, wywołał falę spekulacji. Morawiecki zażartował: „Boję się, aby Merz nie kazał mu jechać pociągiem aż do Berlina…”.
Cała sytuacja pokazuje, jak napięte są relacje polityczne w Polsce oraz w kontekście międzynarodowym. Wspólny front przywódców wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę zdaje się być ostoją jedności, jednak wewnętrzna krytyka może wpływać na dynamikę polityczną w kraju.