W obliczu wyborczego sukcesu Donalda Trumpa, sytuacja na międzynarodowej scenie politycznej nabiera nowego wymiaru. W Warszawie stoimy przed premierem o liberalnym nastawieniu, który zmierzy się z populistycznym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Tego rodzaju konfrontacja nie miała dotąd miejsca w historii III RP. Warto zatem zapiąć pasy!
Sytuacja w Europie
Po wyborach w USA, w europejskich stolicach zapanowała refleksja nad konsekwencjami wyboru amerykańskich obywateli. W Paryżu, gdzie od dawna jesteśmy przyzwyczajeni do pragmatycznego podejścia, wynik głosowania został zaakceptowany, chociaż niektórzy przewidywali taką możliwość. Francuska dyplomacja, kierująca się realizmem, nie ma skłonności do idealizmu, co pozwala zachować pewien dystans wobec polityki Waszyngtonu. W Niemczech sytuacja wygląda zupełnie inaczej – panuje niemal paniczna reakcja. Eksport do USA oraz kwestie obrony narodowej stały się kluczowe, a obawy o przyszłość współpracy militarnej są na porządku dziennym.
Kryzysy rządowe w Europie
Obecnie zarówno Niemcy, jak i Francja borykają się z kryzysem rządowym. Po zaskakującym rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego przez prezydenta Macrona, Francja pogrążyła się w chaosie politycznym, co skutkuje trudnościami w formowaniu nowego rządu. W Niemczech natomiast rozpadła się koalicja rządowa, co skutkuje wzajemnym obwinianiem się o zaistniałą sytuację. W tym kontekście kłótnie przypominają skakanie do pustego basenu – ryzykowne i bez sensu.
Nowe wyzwania i relacje z USA
Obecną atmosferę uspokajają członkowie CDU pod wodzą Merza, którzy mają nadzieję na lepsze wyniki w wyborach krajowych, mimo że sytuacja jest niepewna. W Europie coraz większą popularność zdobywają hasła lokalne, które odzwierciedlają populistyczne tendencje – „Francja przede wszystkim” czy „Niemcy przede wszystkim”. Te zmiany wpływają na kontekst wojny w Ukrainie oraz nasze bezpieczeństwo, kierując nas w stronę potencjalnych ustępstw wobec prezydenta Putina.
Wciąż nie ma jasno wytyczonej strategii w relacjach z nową administracją amerykańską. Pojawiają się nieoficjalne wiadomości, że Marco Rubio ma objąć stanowisko sekretarza stanu. To może być istotna zmiana, ale dla Polski oznacza to kolejne wyzwanie, zważywszy na napiętą sytuację, kiedy premier Tusk ostro skrytykował republikanów za opieszałość w kwestii wsparcia dla Ukrainy.
Przyszłość polskiej polityki
Konfrontacja z populizmem amerykańskim niesie za sobą nowe wyzwania. Polska dyplomacja liczy na profesjonalizm Waszyngtonu, ale istnieje ryzyko, że administracja Trumpa nie zlekceważy tego incydentu i podejmie nieprzyjazne gesty wobec naszego kraju. Fakt, że Donald Trump ma dobrą opinię o Victorze Orbanowi, budzi obawy o przyszłość relacji polsko-amerykańskich. Polityczna chemia, która dotychczas łączyła te dwa kraje, może zniknąć.
W obliczu nadchodzących lat, pytania, jakie stawia przed sobą Polska, są niezwykle istotne. Jak bronić wartości liberalnej demokracji oraz bezpieczeństwa regionu, kiedy na horyzoncie pojawia się populistyczna retoryka? Jak kształtować strategię polityczną w obliczu niepewnych relacji transatlantyckich? To zagadnienia, z którymi będziemy zmuszeni zmierzyć się już wkrótce.
Wydaje się, że nasza klasa polityczna będzie musiała nauczyć się nowych zasad dyplomatycznej gry. Czas spokojnych relacji minął. Przyszłość przyniesie nam wiele wyzwań, co wymusi na nas stałą analizę sytuacji. Z pewnością temat suwerenności będzie dominować w polskiej polityce przez najbliższe lata.
Jarosław Kuisz
Źródło/foto: Interia
