W czwartek Emmanuel Macron odwiedził Warszawę, gdzie spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem. Główne tematy rozmów obejmowały Ukrainę oraz współpracę w ramach Unii Europejskiej. Jednak polski premier postanowił również nawiązać do swojego doświadczenia z innymi przywódcami, szczególnie Donalda Trumpa.
WITANIA, CZYLI SZTUKA UŚCISKÓW
„Uściski dłoni z Donaldami to zazwyczaj nie lada wyzwanie…” — skomentował Tusk na portalu X, dołączając do wpisu krótkie nagranie, na którym „walczy” o mocny uścisk z Macronem. Nawiązanie to nie jest przypadkowe; w końcu słynne powitanie między Macronem a Trumpem z 2017 roku, trwające aż 29 sekund, przeszło do historii politycznych anegdot. Ich ostatnie spotkanie w Paryżu, z okazji ponownego otwarcia katedry Notre Dame, również zapewniło publiczności emocjonujący moment, tym razem w postaci „zaledwie” 17-sekundowego uścisku.
TRUMP I MACRON – SIŁA I PRZYJAŹŃ
W 2018 roku, nieco zabawnie, stwardniały uścisk skutkował zostawieniem trwałego śladu na dłoni Trumpa. Wówczas prezydent USA z triumfalnym tonem odniósł się do tego, zaznaczając wspaniałe relacje i przyjaźń z francuskim liderem. I chociaż te polityczne uściski mają swoje dramatyczne rozdziały, nie można odmówić im humorystycznego potencjału, który w oczywisty sposób docenił Tusk.
Czy zatem te polityczne powitania mają swój sens i głębszy wymiar? Na pewno dostarczają nie tylko poważnych dyskusji, ale i chwili rozrywki, która, jak się wydaje, jest niezbędna w dzisiejszym świecie polityki. W końcu nie ma nic lepszego niż szczyt, który łączy polityczne potęgi za pomocą… uścisku dłoni.
Źródło/foto: Onet.pl
Marcin Obara, X/Donald Tusk / PAP/X