W 2021 roku świat obiegła głośna informacja o blokadzie kont Donalda Trumpa na platformach Facebook i Instagram. Historia ta nabiera nowych barw, bowiem firma Meta, odpowiedzialna za te media, postanowiła wypłacić byłemu prezydentowi USA odszkodowanie w wysokości 25 milionów dolarów w ramach ugody dotyczącej wniesionych przeciwko niej pozwów.
TRUMP I STANOWISKO META
Donald Trump, wyrażający pozytywne zdanie o uczestnikach szturmu na Kapitol, stał się celem decyzji Mety, która zablokowała jego konta w mediach społecznościowych. Było to w styczniu 2021 roku. Dwa lata później firma z Kalifornii ogłosiła, że przywróci konta byłego prezydenta. Blokada zdenerwowała Trumpa, który określił ją mianem „obelgi” wymierzonej w jego zwolenników. W trakcie jednego z wystąpień zapowiedział, że po powrocie do Białego Domu nie przewiduje już kolacji z Markiem Zuckerbergiem: „Tylko interesy!” — podkreślił, stawiając sprawę jasno.
UGODA I ZMIANY W METIE
Meta postanowiła wypłacić Donaldowi Trumpowi 25 milionów dolarów, co jest częścią ugody związanej z pozwami, które złożył za cenzurowanie jego osoby. Warto zauważyć, że Zuckerberg, który już nie spodziewał się wspólnych posiłków z Trumpem, uczestniczył w inauguracji drugiej kadencji prezydenta Stanów Zjednoczonych.
W styczniu założyciel Facebooka ogłosił istotne zmiany w strategii działania firmy. Powołał do życia kilka osobistości związanych z Trumpem na kluczowe stanowiska. Dodatkowo zapowiedział koniec programów promujących różnorodność, które były obiektem ostrej krytyki konserwatystów.
DŁUGA DROGA DO PRZYWRÓCENIA KONT
Przypomnijmy, że decyzja o zawieszeniu konta Trumpa na Facebooku została podjęta dzień po szturmie na Kapitol. Był on również zablokowany na Twitterze, YouTube i Snapchacie. Meta uznała, iż działania polityka miały rzekomo na celu podważenie wyników wyborów prezydenckich w USA i naruszyły zasady dotyczące nawoływania do przemocy. Po tym incydencie Trump postanowił pozwać firmę oraz jej założyciela, oskarżając ich o cenzurę.
Pierwszem informacji o ugodzie dostarczył dziennik „Wall Street Journal”, a potwierdzenie przyszło z ust rzecznika firmy Meta. Ciekawe, jak te wydarzenia wpłyną na przyszłe relacje między Trumpem a firmą, która z taką pasją usunęła go z jej platform.