W obliczu rosnącej niestabilności na świecie Donald Trump wystosował apel do Rosji o natychmiastowe zakończenie wojny w Ukrainie. Na swoim profilu w mediach społecznościowych zasugerował, że brak porozumienia może zmusić go do wprowadzenia surowych podatków, ceł oraz sankcji na wszystkie towary eksportowane do Stanów Zjednoczonych.
APEL DO ROSJI
Trump nie omieszkał podkreślić, że nie ma zamiaru zaszkodzić Rosji. „Kocham Rosjan i zawsze miałem znakomite relacje z prezydentem Putinem” – napisał, wskazując jednocześnie, że Rosja odegrała kluczową rolę w zwycięstwie USA w II wojnie światowej, oddając 60 milionów ofiar.
„Zatrzymajcie się teraz i zakończcie tę absurdalną wojnę! Będzie tylko gorzej!” – zaapelował były prezydent, dodając, że na Rosję czekają poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do dialogu. Dodał, że jeśli miałby możliwość decydować o polityce, wojna nie miałaby miejsca.
DIALOG Z PUTINEM
Trump podczas konferencji prasowej zaznaczył, że Ameryka jest gotowa na rozmowy z Ukrainą oraz Rosją. Choć prezydent Ukrainy oświadczył, iż jest skłonny do negocjacji, niewiadomą pozostaje reakcja Putina. „Rosji powinno zależeć na pokoju, bo ponosi ogromne straty” – stwierdził, wskazując na dramatyczne liczby po obu stronach konfliktu: 800 tysięcy żołnierzy rosyjskich i od 600 do 700 tysięcy po stronie Ukrainy.
POLITYKA SANKCYJNA
W kontekście wydatków na pomoc Ukrainie Trump zauważył, że Stany Zjednoczone przeznaczyły na ten cel znacznie więcej niż Europa, twierdząc, że Polska jest jednym z nielicznych krajów NATO, które rzeczywiście przekracza minimalny próg wydatków obronnych na poziomie 2% PKB. Dodał, że ten próg powinien wynosić 5%.
Co ciekawe, polityka sanacji wobec Rosji była kontynuowana przez administrację Joe Bidena, która wprowadziła m.in. ograniczenia dotyczące przewozów rosyjskiej ropy przez tzw. flotę cieni. Wciąż pozostaje pytanie, czy apele Trumpa znajdą posłuch w Kremlu, a konflikt w Ukrainie wreszcie doczeka się rozwiązania.
Źródło/foto: Interia