Wybory prezydenckie w Polsce zbliżają się wielkimi krokami, a Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej, wciąż utrzymuje się na prowadzeniu w sondażach. Na drugim miejscu znajduje się Karol Nawrocki, wspierany przez PiS, który jednak boryka się z problemem osiągnięcia podobnego poziomu poparcia. Niepewność dotycząca ewentualnej wizyty Donalda Trumpa w Polsce budzi pytanie, czy może ona pomóc Nawrockiemu w rywalizacji z Trzaskowskim. „Fakt” zasięgnął języka u polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy są przekonani, że Trump ma większą sympatię do Nawrockiego niż do jego konkurenta. — Z perspektywy Trumpa, Karol Nawrocki wpisuje się w euroatlantycką narrację, podczas gdy Rafał Trzaskowski wydaje się być bardziej proniemiecki — stwierdził jeden z naszych rozmówców.
Kwestia Poparcia i Wyborczych Strategii
Choć notowania Prawa i Sprawiedliwości przekraczają 30 proc., Karol Nawrocki ma obecnie trudności z osiągnięciem podobnych wyników w sondażach. Dotychczasowe działania, takie jak wizyty w piekarni czy zdjęcia z siłowni, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Małgorzata Paprocka, szefowa Kancelarii Prezydenta, potwierdziła, że Donald Trump zostanie zaproszony na szczyt Inicjatywy Trójmorza w Polsce, który ma odbyć się w kwietniu. Nie wiadomo, na ile ta potencjalna wizyta wpłynie na kampanię Nawrockiego, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego relacje z prezydentem Andrzejem Dudą.
Opinie Polityków PiS
Posłowie PiS wyrażają różne opinie na temat możliwości wsparcia Nawrockiego przez Trumpa. Robert Telus zauważa, że możliwe jest, iż to Rafał Trzaskowski będzie próbował zyskać na bliskości z amerykańskim prezydentem. — Obserwujemy, że aktualnie stara się on wykrzesać z siebie retorykę Trumpa, co można traktować jako element jego strategii wyborczej — mówi Telus. Dodatkowo, wyraził wątpliwości co do tego, czy Trump mógłby publicznie popierać któregoś z kandydatów.
Kacper Plażyński dodaje, że ostateczny wybór dokonają Polacy, i że Prawo i Sprawiedliwość nie ma zamiaru oczekiwać na wsparcie z zagranicy. — Nasza rywalizacja jest inna niż ta, której celem jest zależność od zagranicznych wpływów — podkreśla.
Janusz Kowalski również podkreślił, że Trump może być bliżej Nawrockiego, jednak unikał jednoznacznej odpowiedzi na temat ewentualnego poparcia zasłużonego Amerykanina. Wygląda na to, że w tej grze politycznej nie tylko wyborcy, ale także politycy zyskują na ostrożności. Czas pokaże, w jaki sposób ta sytuacja się rozwinie.