Donald Trump ogłosił w czwartek, 13 lutego, że decyzja o wykluczeniu Rosji z G8 (obecnie G7) była błędem. Uważa, że Federacja Rosyjska powinna wrócić do tego grona państw.
Walka o dialog
Prezydent USA poruszył ten temat podczas ceremonii podpisywania nowych rozporządzeń dotyczących ceł. Wyraził nadzieję, iż Rosja powróci do grupy największych gospodarek świata. Trump stwierdził również, że Władimir Putin jest zainteresowany ponownym przystąpieniem Rosji do G8, a sam fakt wyrzucenia tego kraju uznał za pomyłkę, która miała miejsce po aneksji Krymu.
Nowe negocjacje
Zapowiedział, że podejmie wysiłki na rzecz nawiązania rozmów z Rosją i Chinami dotyczących ograniczenia zbrojeń jądrowych i konwencjonalnych. Podkreślił, że Ukraina „oczywiście” powinna być uwzględniona w toku negocjacji dotyczących zakończenia konfliktu. Przyznał jednocześnie, że minister obrony USA, Pete Hegseth, ma rację, twierdząc, że Ukraina nie dołączy do NATO i nie odzyska wszystkich utraconych terytoriów.
Podejście Amerykanów
Po rozmowie z Putinem Trump informował, że obaj przywódcy zgodzili się na bliską współpracę, co obejmować miało wzajemne wizyty. Dodał, że zespoły obu krajów niezwłocznie rozpoczną negocjacje.
Jednak Stany Zjednoczone nie pozostawiają złudzeń Ukrainie, co do jej przyszłości. Minister Hegseth, podczas spotkania ministrów obrony NATO w Brukseli, stwierdził, że powrót Ukrainy do granic sprzed 2014 roku to nierealistyczny cel. Podkreślił także, że członkostwo Ukrainy w NATO nie jest częścią potencjalnego planu pokojowego, zaznaczając, że „członkostwo Ukrainy w NATO jest nierealne”.
Kontrowersyjne komentarze
W kontekście negocjacji pokojowych w Ukrainie, Hegseth skrytykował niektóre oczekiwania, wystawiając je na pastwę ironii. Słowa te wywołały mieszane reakcje, a niektórzy komentatorzy wskazują na chaotyczną sytuację w regionie, co rodzi pytania o intencje i rzeczywiste cele USA.
W międzyczasie, według niektórych źródeł, sytuacja w Kremlu staje się coraz bardziej napięta, a dosłownie mówi się o picu wódki prosto z butelki wśród rosyjskich przywódców, co tylko podgrzewa atmosferę niepewności.
