Ekipa Donalda Trumpa jest w trakcie opracowywania strategii na zakończenie konfliktu w Ukrainie. Jak informuje agencja Bloomberg, nowo wybrany prezydent Stanów Zjednoczonych rozważa dwa krańcowe scenariusze: z jednej strony może podjąć decyzję o złagodzeniu sankcji na rosyjski sektor naftowy, z drugiej – zwiększyć presję sankcyjną na Moskwę. W międzyczasie Ukraina i Rosja prowadzą niejawne negocjacje w Katarze.
Dwie opcje Trumpa wobec Rosji
W ramach swoich planów Donald Trump analizuje dwie główne opcje, które mają na celu wymuszenie na Władimirze Putinie zakończenia działań wojennych i zawarcia pokoju. Pierwsza propozycja zakłada, że USA przeprowadzą „lekkie popchnięcie” Rosji w kierunku osiągnięcia porozumienia poprzez częściowe złagodzenie sankcji na sektor naftowy. Informatorzy Bloomberga sugerują, że ta strategia mogłaby przynieść pewne efekty.
Drugi wariant wiąże się z intensyfikacją presji na Rosję przez nowe sankcje. Plany ekipy Trumpa, według źródeł, są na razie w wczesnym stadium, a ich finalizacja zależy od decyzji samego prezydenta.
Dylemat Trumpa i wyzwania rynku
Zespół Trumpa, podobnie jak jego poprzednik Joe Biden, stoi przed trudnym dylematem: jak wywierać presję na Rosję, jednocześnie unikając poważnych zakłóceń na światowych rynkach ropy i utrzymując pozycję dolara jako waluty rezerwowej.
Bloomberg informuje, że Trump może ujawnić swoje plany w połowie marca, kiedy wygasną niektóre sankcje nałożone przez USA na Rosję. Specjalny wysłannik do spraw Ukrainy i Rosji, emerytowany generał Keith Kellogg, zaznacza, że Trumpowi zależy na szybkim zakończeniu konfliktu w Ukrainie, ale nie zamierza ustępować przed Putinem. Jego „osobistym i zawodowym” celem jest znalezienie rozwiązania konfliktu w ciągu 100 dni od 20 stycznia, daty inauguracji nowego prezydenta, chociaż wcześniej Trump zapewniał, że mógłby zakończyć wojnę w ciągu zaledwie 24 godzin.
Tajne rozmowy między Ukrainą a Rosją
Ogromne zainteresowanie budzą także doniesienia dotyczące niejawnych rozmów, które prowadzą Ukraina i Rosja w Katarze. Źródła poinformowały, że Moskwa oczekuje, iż Ukraina ograniczy liczebność swojej armii i zrezygnuje z dążeń do członkostwa w NATO. Dodatkowo, Rosja domaga się zwrotu terytoriów, które aktualnie okupuje, co stanowi około 20% powierzchni Ukrainy.
Z informacji przekazanych przez agencję wynika, że strona rosyjska wnosi także o zapewnienie bezpieczeństwa obiektów jądrowych obu krajów. W mediach pojawiły się także spekulacje, że podczas negocjacji poruszano temat dzieci deportowanych przez Rosjan z terenów kontrolowanych przez Ukrainę oraz wymiany więźniów.
Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, odmawia komentarza w związku z tymi doniesieniami, pozostawiając wiele pytań bez odpowiedzi. Sytuacja w regionie wydaje się więc nadal czekać na kluczowe rozstrzygnięcia.
Źródło/foto: Polsat News