„Krym pozostanie przy Rosji” – oznajmił Donald Trump w wywiadzie dla magazynu „Time”. Prezydent Stanów Zjednoczonych przekonuje, że jego ukraiński odpowiednik, Wołodymyr Zełenski, „doskonale to rozumie”.
Wojna z NATO w tle
Wywiad został upubliczniony w piątek z okazji nadchodzącego, setnego dnia drugiej kadencji Trumpa w roli prezydenta. W jego ocenie, wojna rozpoczęła się na skutek zapowiedzi dotyczących przyjęcia Ukrainy do NATO.
Jak podaje „Time”, pokojowy plan, który próbował wprowadzić Trump, przewiduje oddanie Rosji około 20% terytorium Ukrainy. Prezydent USA podtrzymuje swoje stanowisko, twierdząc, że Krym, który „został im przekazany przez Baracka Obamę, a nie przeze mnie”, powinien pozostać w rękach Rosjan.
Obwinianie poprzednika
Trump zaznaczył, że gdyby to on był prezydentem w 2014 roku, Krym nigdy nie trafiłby w ręce Rosji. „To wojna Obamy, wojna, która nigdy nie powinna była mieć miejsca” – stwierdził, jasno wskazując na swojego poprzednika jako głównego winowajcę.
Wielu obserwatorów podkreśla, że taka narracja jest typowa dla Trumpa, który często szuka winnych w działaniach swoich poprzedników. Czy jego słowa przyniosą jakiekolwiek efekty w rzeczywistości? To pytanie pozostaje otwarte.
Wkrótce więcej informacji na ten temat.
Źródło/foto: Polsat News