Ukraiński deputowany Mykoła Kniażycki wyraził nadzieję, że Donald Trump spełni swoje obietnice i stanie się „człowiekiem słowa”. W rozmowie z Polsat News zaznaczył, że Ukraina oczekuje od Stanów Zjednoczonych dalszego wsparcia oraz pomocy wojskowej, zwłaszcza obecnie, gdy Rosja intensyfikuje swoją ofensywę. „Kiedy Putin odnosi niewielkie sukcesy, być może to nie jest najlepszy moment na negocjacje” – komentował Kniażycki, wskazując na obawy związane z ewentualnym zakończeniem konfliktu.
Ukraina nie zgodzi się na ustępstwa
Kniażycki podkreślił, że społeczność ukraińska pragnie pokoju, jednak zastrzegł, że dla Putina pokój oznaczałby zniszczenie i okupację Ukrainy. „Z danych wynika, że wojna nie zakończy się w 24 godziny po objęciu urzędu przez Trumpa” – dodał, podkreślając przy tym, że Ukraina nie zamierza zgodzić się na jakiekolwiek ustępstwa terytorialne. „Na rozejm – tak, ale nasze warunki muszą obejmować ochronę naszego kraju” – powiedział polityk.
Gotowość do walki
Zdany na siebie w obliczu niepewności, Kniażycki zaznaczył, że Kijów jest gotów stawić czoła wyzwaniom, jeśli amerykańskie wsparcie nie spełni oczekiwań. „Warunki pokojowe muszą zapewniać nam gwarancje, że Rosja nie zdoła nas zniszczyć po krótkotrwałym rozejmie” – stwierdził. W jego opinii, Ukraina pragnie być częścią świata zachodniego, włącznie z Unią Europejską i NATO.
Trump a zakończenie wojny
Warto przypomnieć, że specjalny wysłannik Trumpa ds. Ukrainy, emerytowany generał Keith Kellogg, wskazał, iż polityk dąży do jak najszybszego zakończenia konfliktu, jednak nie zamierza ustępować przed Putinem. „Nie próbuje on niczego ofiarować Rosjanom, lecz przede wszystkim chce obronić Ukrainę” – podkreślił Kellogg, zaznaczając, że jego osobistym celem jest rozwiązanie sytuacji w ciągu 100 dni od momentu zaprzysiężenia Trumpa.
Jednak doniesienia prasowe sugerują, że Rosja w ramach rozejmu oczekuje na ograniczenie liczebności ukraińskiej armii, zaprzestanie działań w kierunku akcesji do NATO oraz zwrot okupowanych przez nią terenów, co stanowi około 20% powierzchni Ukrainy. Sytuacja pozostaje zatem niezwykle napięta, a przyszłość Ukrainy wciąż stoi pod znakiem zapytania.
Źródło/foto: Polsat News