W inauguracyjnym starciu tegorocznych mistrzostw świata w piłce ręcznej Polacy zmierzyli się z Niemcami, którzy uchodzili za megafaworytów. Nasza drużyna starała się dzielnie bronić, ale koniec spotkania przyniósł podwójny zawód, zwłaszcza z powodu niewykorzystanych rzutów karnych!
Mistrzostwa Świata w Piłce Ręcznej 2025
Podopieczni Marcina Lijewskiego zainaugurowali rywalizację w mistrzostwach świata, a ich pierwszym przeciwnikiem byli wicemistrzowie olimpijscy z Paryża — Niemcy. Grupa A, w której znalazły się również Czechy i Szwajcaria, ma swoje mecze w duńskim Herning. Z każdej z ośmiu grup do kolejnej rundy awansują trzy najlepsze zespoły, a Biało-Czerwoni mają jasne cele – nie zamierzają poprzestać na trzech meczach.
Ambicje i determinacja
W kontekście oczekiwań, prezes ZPRP, Sławomir Szmal, mówił o trudnych bojach z silnymi rywalami, jak Szwecja czy Dania, podczas których ich zespół nie był faworytem, a mimo to udało się osiągnąć sukcesy. „Nikt nie zabronił nam marzyć, a czasem te marzenia stają się rzeczywistością”, stwierdził z przekonaniem, co tylko podkreśla determinację Polaków.
Kamil Syprzak, obrotowy reprezentacji, dodał: „Nastawienie jest bojowe, jak przed każdym meczem w barwach reprezentacji. Wiemy, że grupa nie jest prosta, ale będziemy walczyć o punkty od samego początku”.
To już 18. występ Polaków na mistrzostwach świata. Dwa lata temu, grając na własnym terenie, zajęli 15. miejsce. W tej historii kraju w piłce ręcznej znajduje się również dorobek czterech medali — jedno srebro z 2007 roku oraz trzy brązowe z lat 1982, 2009 i 2015.
Mecz z Niemcami
Polacy rozpoczęli mecz aktywnie, a wynik otworzył Ariel Pietrasik. W pierwszej połowie Adam Morawski zaskakiwał obroną, notując dziewięć obron, a w ataku nie do zatrzymania był Pietrasik oraz Kamil Syprzak, który zdobył pięć bramek. Niestety, w końcówce pierwszej połowy zabrakło szczęścia, gdy straciliśmy prowadzenie na skutek bramki Golli i niewykorzystanych rzutów karnych.
W drugiej połowie Niemcy przyspieszyli, szybko budując przewagę. Polacy zmagali się z kłopotami w wykorzystaniu karnych, a rywale celnie trafiali z prostych sytuacji. Mistrzowie olimpijscy nie wstrzymywali tempa i dominowali w defensywie, a Renars Uščins zdobył dziesięć goli, co tylko podkreślało naszą nierówność w grze.
Ostatecznie przeszliśmy porażkę 28:35. „Zagraliśmy dobry mecz, ale zabrakło skuteczności”, ocenił trener Lijewski po spotkaniu.
Polska — Niemcy 28:35 (14:15)
Polska: Adam Morawski, Marcel Jastrzębski – Damian Przytuła, Piotr Jędraszczyk 4, Michał Olejniczak 2, Paweł Paterek, Ariel Pietrasik 7, Jan Czuwara 1, Kamil Adamski, Kamil Syprzak 6, Arkadiusz Moryto 2, Marek Marciniak 1, Maciej Gębala 1, Mikolaj Czapliński 2, Mateusz Wojdan 2, Łukasz Rogulski.
Niemcy: Davis Spaeth, Andreas Wolff — Nils Lichtlein 1, Johannes Golla 6, Luca Witzke 5, Juri Knorr 5, Lukas Zerbe 1, Julian Koester 2, Renars Uscins 10, Rune Dahmke, Lukas Mertens 3, Lukas Stutzke, Christoph Steinert, Justus Fischer 1, Marko Grgic 1, Timo Kastening.