Sprawca tragicznego wypadku w Tomaszowie Mazowieckim usłyszał zarzuty dotyczące spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Informację tę przekazał Waldemar Szymański, zastępca prokuratora rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim. Mężczyzna, będąc w stanie nietrzeźwości, potrącił dwie rowerzystki na przejściu dla pieszych w czwartkowy wieczór. Sąd postanowił o zastosowaniu tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy.
POTRĄCENIE NA PASACH
W piątek mężczyzna został przesłuchany, jednak nie przyznał się do zarzutów. Co więcej, odmówił odpowiedzi na pytania prowadzącego śledztwo prokuratora, unikając składania jakichkolwiek wyjaśnień. Z informacji przedstawionych przez prokuraturę wynika, że sprawca mógł prowadzić pojazd z nadmierną prędkością, co doprowadziło do tragicznego zdarzenia, w którym zginęły dwie kobiety w wieku 67 i 69 lat.
NIEDOPUSZCZALNE ZACHOWANIE
Prokuratura poinformowała również, że mężczyzna był pijany w chwili wypadku. Badania wykazały w jego organizmie 0,47 mg/l alkoholu, a sam oskarżony nie miał wcześniejszych konfliktów z prawem. Argumentacja prokuratury przekonała sąd do podjęcia decyzji o areszcie, uzasadniając to zarówno obawą o matactwo, jak i powagą kary, która może wynieść nawet do 20 lat więzienia.
TRAGICZNE SKUTKI WYPADKU
Wypadek miał miejsce w czwartek po południu, kiedy kierowca seata najpierw uderzył w pieszych, a potem w osobową toyotę. Dwa rowery zostały zniszczone, a cztery osoby zostały ranne, z których trzy opuściły już szpital, podczas gdy jedna wciąż pozostaje w stanie ciężkim. W akcji ratunkowej wzięły udział służby medyczne oraz straż pożarna, w tym Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Tragedia ta przypomina nam o potencjalnych konsekwencjach lekkomyślności na drodze oraz konieczności przestrzegania przepisów ruchu drogowego. W obliczu tak dramatycznych wydarzeń, warto zastanowić się nad tym, jak niewiele potrzeba, aby życie wielu osób zmieniło się na zawsze.
Źródło/foto: Polsat News
