Potężny huk rozległ się w okolicach Grudziądza, w województwie kujawsko-pomorskim, gdy dwa ogromne tiry zderzyły się czołowo. Siła tego tragicznego wypadku całkowicie zgnieciła kabiny obu pojazdów, a jeden z tirów stracił naczepę, która przewróciła się i wpadła do rowu. Świadkowie katastrofy byli pewni, że nikt nie przeżyje tego wstrząsającego zdarzenia. Na szczęście, ratownikom udało się wydostać dwóch rannych kierowców.
DRAMAT DROGOWY W KŁÓDCE
Do wypadku doszło w miejscowości Kłódka w nocy z 22 na 23 stycznia, około godziny 23:35. Na zakręcie czołowo zderzyły się dwa ciągniki siodłowe z naczepami, a siła zderzenia była na tyle ogromna, że kabiny pojazdów zostały całkowicie zniszczone. Droga krajowa nr 16 została zablokowana przez całą noc.
W obu pojazdach znajdowali się tylko kierowcy. Mimo że byli przytomni, zostali zakleszczeni w zniszczonych kabinach. Strażacy, używając narzędzi hydraulicznych, uratowali poszkodowanych, którzy następnie zostali przetransportowani do szpitala pod opiekę medyków.
ŁADUNKI I ZAGROŻENIE
Naczepa jednego z pojazdów – mercedesa – przewoziła mięso, które częściowo wysypało się na pobocze w wyniku przewrócenia. Drugi tir, marki man, transportował budowlaną układarkę mas bitumicznych, również uszkodzoną w wyniku kolizji. W zdarzeniu wzięła udział również trzecia ciężarówka, która nie doznała poważnych uszkodzeń, a jej kierowca opuścił miejsce wypadku bez szwanku.
Na miejscu zdarzenia pracowało siedem zastępów straży pożarnej, Zespoły Ratownictwa Medycznego oraz policja. – Mamy wstępne ustalenia. 37-letni kierowca mana najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Na zakręcie zjechał na przeciwległy pas ruchu, co doprowadziło do zderzenia z ciężarówką marki Mercedes, za kierownicą której siedział 39-latek. Dokładne okoliczności wypadku zostaną ustalone po zakończeniu śledztwa – relacjonował Łukasz Rosada z Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu w rozmowie z „Faktem.”