Finał pożaru domu w Kole (woj. wielkopolskie) przyniósł tragiczne konsekwencje. W przeszukanym budynku strażacy odkryli ciało 84-letniego mężczyzny oraz zwłoki dwóch psów. Chociaż ogień nie zniszczył całej nieruchomości, zaistniała sytuacja okazała się dramatyczna, zwłaszcza że ogień zgasł samoczynnie.
DRAMAT W KOLE
Według informacji przekazanych przez Radio Poznań, służby otrzymały zgłoszenie o godzinie 16.35 w środę, 22 stycznia. Osoba, która wezwanie zgłosiła, zauważyła nieprzytomnego 84-latka oraz widoczne oznaki pożaru, takie jak nadpalone elementy wyposażenia wnętrza. Na miejsce zdarzenia wysłano trzy zastępy JRG Koło oraz jednostkę OSP Koło nad Wartą.
NIETYPOWE OKOLICZNOŚCI POŻARU
Gdy strażacy przybyli na miejsce, okazało się, że ogień już się wypalił, co sugeruje, że zgasł sam. Portal e-kolo.pl poinformował, że podpalenie miało miejsce prawdopodobnie w nocy, a ogień objął jedynie część pomieszczenia, co zapobiegło jego dalszemu rozprzestrzenieniu.
Na miejscu tragedii strażacy i policja wykonywali swoje czynności pod nadzorem prokuratora. Po przeprowadzonych działaniach ujawniono, że nie tylko 84-letni mężczyzna stracił życie w tym pożarze, ale też jego dwa psy. Wstępne ustalenia sugerują, iż przyczyną pożaru mogło być przypadkowe zaprószenie ognia przez ofiarę zdarzenia.
POWÓD DRAMATU
Analizując okoliczności zdarzenia, można stwierdzić, że tragiczne wydarzenie to efekt nieszczęśliwego wypadku i splotu nieszczęśliwych zdarzeń, które doprowadziły do tej tragedii. Pożar, choć nie na dużą skalę, miał niestety katastrofalne skutki dla 84-latka oraz jego czworonożnych towarzyszy.